Ostatnie górki, które trzeba zdobyć idąc do Krzeszowa, to wzniesienia przed Raszowem. Stamtąd droga wiedzie już tylko w dół, aż do celu, czyli tronu Matki Bożej Łaskawej. A w samym Raszowie, jak nakazuje kilkuletnia tradycja, czekają góry ... pierogów.
Tekst i zdjęcia: Jędrzej Rams /GN