Pooobuuudkaaa! Taki krzyk każe zerwać się na nogi tak, aby w ciągu kilku minut zwinąć namiot, zjeść cokolwiek przed trasą i wrzucić bagaże na bagażówkę. Nasza pielgrzymka jest jedną z tych, na których pielgrzymi nie śpią na kwaterach i po stodołach, lecz w swoich namiotach.
Tekst i zdjęcia - Jędrzej Rams /GN