Świecki misjonarz z Lubina z gitarą w ręce daje nadzieję afrykańskiej młodzieży. − Czym byłby świat, gdybyśmy tylko jedli i pili, a nie mielibyśmy w sobie kultury? – pyta retorycznie.
Miasto Bouar, miejsce, które nie jest szerzej znane, leży na zachodzie Republiki Środkowoafrykańskiej. Tę nazwę warto zapamiętać, bo dzieje się tam wiele dobrego dla tego dużego afrykańskiego państwa, a udział w tym ma mieszkaniec dolnośląskiego Lubina – Krzysztof Gumienny.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.