- Dzisiaj mamy ostatnią lekcję w kursie pisania ikon - mówił kapłan na pogrzebie wieloletniej liderki wspólnoty pisania ikon.
Pogrzeb Grażyny Dynak odbył się we wtorek 30 kwietnia na cmentarzu komunalnym w Jaszkowie. Na liturgię w intencji duszy zmarłej artystki przybyli nie tylko członkowie jej rodziny, ale także liczni znajomi ze środowisk artystycznych, kościelnych oraz jej uczniowie, m.in. z warsztatów pisania ikon.
Za ołtarzem stanęli zarówno kapłani z jej parafii, pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Legnicy, jak i parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W obu od kilku lat regularnie prowadziła warsztaty pisania ikon. I to do tej części jej życia odniósł się w homilii o. Tomasz Skibiński OFM, proboszcz rodzinnej parafii zmarłej.
- Pisanie ikony to nie tylko technika. Można mieć wspaniała technikę, dobrać farby, a ikona i tak nie będzie pociągać. Która ikona pociąga? Nasza siostra Grażyna mawiała tak: pociąga ta ikona, która jest napisana przez tego, który dał się pociągnąć Temu, który jest pisany. Proszę państwa, dzisiaj jest ostatnia lekcja kursu pisania ikon. Ale jest to lekcja najważniejsza. Dzisiaj nasza zmarła siostra powie nam, co zrobić, aby stać się żywą ikoną, która pociąga za życia i której nie zapomnimy po śmierci - rozpoczął kapłan.
O. Tomasz postawił też pytanie, co można zrobić, aby stać się żywą ikoną. I podał odpowiedź, posłuchajcie: