− Nikt ich tu jeszcze nie policzył. Nie było takiego śmiałka – mówią przewodnicy po krzeszowskim sanktuarium.
Krzeszowskie opactwo cystersów w czasie, gdy powstawały obecne budynki, należało do niezwykle dochodowych fundacji. Dzięki temu zakonnicy mogli pozwolić sobie na zatrudnianie architektów, malarzy i rzeźbiarzy, którzy mieli zbudować ultrakatolicką świątynię.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.