Postój jest okazją do zadbania o nogi. Dla medyków to czas ogromnej pracy.
Pielgrzym, którego boli noga, oczekuje, że po wizycie u medyków, będzie mógł znowu biegać jak młody źrebak. Niestety, rzeczywistość jest bardziej banalna. Medycy po prostu przebiją bąble i pomogą w tych dolegliwościach, które mogą być zaleczone w szczerym polu.
- Z dnia na dzień przybywa potrzebujących pomocy. Na każdym postoju pomagamy 20-30 osobom. A postojów jest do czterech dziennie. Dodatkowo przyjmujemy pacjentów wieczorem w bazie. Można do nas spokojnie podejść. Generalnie zmagamy się z obtarciami, pęcherzami i odciskami. Mamy też pacjentów z bólami mięśni, stawów i ścięgien. Niestety, stan kilku pątników był na tyle niepokojący, że zasugerowaliśmy im powrót do domu. Trzeba przecież patrzeć również na swoje zdrowie - mówi Andrzej Mendruń, ratownik medyczny.
Kamila Gogół, która na pielgrzymce jest po raz piąty, tak opisuje wizytę u medyków. - Jest oczywiście strach przed bólem, jednak przebijanie i czyszczenie pęcherzy boli przed chwilę. Gdyby ich nie przebijać, bolałoby cały czas. A nasi specjaliści robią to naprawdę sprawnie - mówi pątniczka.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.