Karmelita bosy posługujący w Usolu Syberyjskim opowiada o rzeczywistości misyjnej na ogromnych terytoriach.
Jak o. Mirosław mówi o posłudze misyjnej? „Jeździmy i głosimy słowo Boże”. Do sprawnego szerzenia Ewangelii potrzebne są jednak środki. – Każdej jesieni odwiedzamy zaprzyjaźnione miejsca, jak parafię pw. św. Jakuba w Warszawie, czy wrocławski kościół i klasztor karmelitów bosych. Od kilku lat bardzo pomaga nam parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Legnicy. Tamtejsi duszpasterze i wierni przyjmują nas z otwartymi ramionami i zawsze otrzymujemy od nich duże wsparcie – mówi o. Zięba.
- Legnica, Syberia…Kościół jest jeden. Byłem na miejscu trzy razy i widziałem, jak cudowne rzeczy tam robią – opowiada ks. Roman Raczak, proboszcz legnickiej parafii, która regularnie gości duszpasterza z Usola.
O. Mirosław na Syberii posługuje od 2008 r. Czy w swojej posłudze przeżywa ciężkie chwile? – Świadomość odległości potęguje tęsknotę za krajem. Kiedy jednak ogarnia mnie zmęczenie czy zwątpienie, przypominam sobie dziewięciomiesięczną, pieszą wędrówkę naszego patrona. Jego wiara daje mi siłę – tłumaczy o. Mirosław.
Karmelitów bosych posługujących przy parafii pw. św. Rafała Kalinowskiego w Usolu Syberyjskim można wspierać poprzez ich stronę internetową. Tam również można zamawiać intencje do sprawowanych przez nich Eucharystii.