Tegoroczna, jakuszycka odsłona zawodów Pucharu Świata w narciarstwie biegowym, stała pod znakiem Justyny Kowalczyk. Mimo, że nie błyszczała w sprincie (odpadła w ćwierćfinałach), w biegu na 10 km pokazała, że nie ma sobie równych. Wygrała, daleko w tyle pozostawiając rywalki i ofiarowując sobie samej prezent na 31. urodziny. Nie zawidli także kibice. Ogłuszający doping prawie 20 tys. gardeł to zjawisko, którego można doświadczyć tylko na Polanie Jakuszyckiej.
Tekst i zdjęcia: Roman Tomczak /GN
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.