Pisarz i publicysta wygłosił prelekcję pt.: "Siedem plag Polski".
W czwartek 5 maja odbyło się kolejne spotkanie Duszpasterstwa Ludzi Pracy'90. Tym razem gościem był Stanisław Srokowski, pisarz i autor wielu książek poświęconych tematyce kresowej i współczesnej Polsce.
Wydarzenie tradycyjnie rozpoczęło się od Eucharystii w legnickim kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski. Po niej odbyła się prelekcja pt. "Siedem plag Polski".
- Polacy właściwie nie mają świadomości, jakie prądy i idee przenikają również przez nasz kraj, gdyż nie są one na pierwszy rzut oka widoczne. Pozostają jakby w ukryciu, choć działają bardzo jawnie - mówił poeta, dramaturg i publicysta. - Przez nasz umysł, do naszego serca i emocji dociera przekaz, który nastawia nas wobec świata i buduje naszą rzeczywistość. Nie jest tak, że jakiś zaprzysięgły ateista będzie wam wbijać młotkiem do głowy pewne idee. Nie, państwo pójdziecie do teatru na piękne przedstawienie. Przeczytacie mądrą, ciekawą książkę, a nawet tego procesu nie zauważycie - mówił autor, podkreślając, że człowiek nie jest ukształtowany raz na zawsze, a na zmianę jego poglądów można wpływać.
- Większość naszych rodaków jest wychowana w duchu i kulturze chrześcijańskiej. To porządek moralny, który czyni z nas ludzi, którzy mniej więcej wiedzą, jak w tym świecie się poruszać – mówił Srokowski. W trwający w Europie od wieków porządek oparty na wierze chrześcijańskiej, rzymskim prawie i filozofii greckiej mają uderzać pewne idee i nurty. Część z nich, w sposób szczególny zaostrzyła się sto lat temu. - W 1922 r. Lenin obserwuje, co się dzieje w Rosji rządzonej przez bolszewików i widzi, że komunizm wcale się nie sprawdza. Gospodarka wpada w coraz większa ruinę, nie ma żadnej spójności w narodzie, obserwuje się coraz większy rozkład społeczeństwa. Gromadzi więc wokół siebie intelektualistów, którzy postanawiają nie budować już komunizmu w oparciu o rewolucję - mówił szczególnie o naukowcach Antonio Gramscim György Lukácsie. - Działają subtelnie i delikatnie. Są nastawieni na długofalowe działanie. To marksizm kulturowy. Zasłaniają się rzekomym postępem, rozwojem, potrzebą przebudowy świata - tłumaczył gość DLP’90, który zacytował również Williego Münzenberga: „Zachód zrobimy tak zepsutym, że będzie śmierdział”.
Jednym z narzędzi, przy pomocy których ma być budowany współczesny świat jest seks. „Wyzwolenie seksualne młodzieży oznacza koniec instytucji małżeństwa” – Srokowski cytował Wilhelma Reicha. Chodzi również o deprawację od najmłodszych lat. – Ci ludzie chcą wchodzić do szkół: edukować seksualnie czterolatków, tworzyć kąciki do zabawy w doktora – opowiadał. - Ten świat można przebudować tylko wtedy, gdy pojawi się szeroka armia intelektualistów, którzy nadadzą swój ton myślenia. Wiedzą ,że jeśli zniszczą religię i Kościół, poradzą sobie z wszystkimi innymi dziedzinami życia – tłumaczył pisarz. - Profesorowie sączą w umysły młodych studentów te właśnie idee. Tego nie od razu się wychwyci, ponieważ robi się to bardzo subtelnymi narzędziami – dodał.
Dalsza część artykułu na stronie drugiej