Eucharystia pogrzebowa odbyła się w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
W sobotę 30 kwietnia w lubińskim kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej odbyła się Eucharystia pogrzebowa salezjanina śp. ks. Jana Ożoga SDB.
Pod koniec swojej homilii ks. Alfred Leja SDB, dyrektor tamtejszej wspólnoty zakonnej odczytał życiorys zmarłego zakonnika. – Ks. Jan urodził się 5 kwietnia 1954 r. w rodzinie Anny i Edwarda Ożogów w Krynicznie koło Środy Śląskiej. Dorastał w licznym gronie rodzeństwa – mówił ks. Alfred. – Po ukończeniu szkoły podstawowej w Krynicznie, rozpoczął naukę w salezjańskiej szkole w Oświęcimiu. Usłyszał też głos wezwania: „Pójdź za Mną” (Łk 18,22) i poniekąd był już na ten głos przygotowany. W jego rodzinie bowiem panował klimat wiary i poświęcenia. Świadczy o tym fakt, że jego brat wstąpił później do zgromadzenia salezjańskiego, a siostra Krystyna do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanek). Jan na wezwanie Pana odpowiedział w 1972 r., wstępując do zgromadzenia salezjańskiego w Kopcu. 19 sierpnia 1973 r. złożył śluby zakonne. Później była dalsza edukacja: studia, praktyki. Święcenia kapłańskie przyjął 11 czerwca 1983 r. Po prymicjach, przez trzy lata był duszpasterzem i katechetą w Bukowicach. Od 1986 do 1994 r. był katechetą i duszpasterzem młodzieży w tutejszej parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Lubinie (obecnie parafia pw. św. Jana Bosko) – czytał kapłan. – Ks. Jan sumiennie i gorliwie pełnił swoją służbę, zwłaszcza wobec młodych ludzi z Ruchu Światło-Życie (wielu z nich spotykało się z nim w ostatnim czasie i wspominało dawne lata). Później posłuszeństwo zakonne zaprowadziło go do Sułowa. Po kilku latach został proboszczem tamtejszej parafii i przełożonym domu zakonnego. Następnie był proboszczem w pobliskim Jędrzychowie. Przez kolejne dwa lata problemy zdrowotne nie pozwalały mu na pełne zaangażowanie duszpasterskie, jednak od 2007 do 2014 r. poświęcał swoje siły w oratoriach we Włoszech: najpierw w Rzymie, potem w Civitavecchia. Po powrocie do Polski, przez rok posługiwał w Poznaniu przy ul. Wronieckiej, gdzie dorastali błogosławieni męczennicy, wychowankowie salezjańscy, zwani „poznańską piątką”. Do wspólnoty zakonnej i parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Lubinie został posłany w 2014 r. Zachował wrażliwość na dzieci i młodzież, ale jego posługa koncentrowała już głównie się na tych, którzy dziećmi i młodzieżą byli wiele lat wcześniej. Był tutaj duszpasterzem parafialnym: sprawował liturgię, głosił kazania, spowiadał, opiekował się wspólnotą Odnowy w Duchu Świętym. Miał też szczególną wrażliwość na chorych parafian: rozgrzeszał ich, namaszczał, przynosił im Pana Jezusa. Jeszcze w dzień przed odejściem z tego świata był z posługą u chorego na ul. Szkolnej – wspominał ks. Alfred. – Kapłan na swoje odejście przygotowywał się również w inny sposób. Każdego roku bowiem żegnał ponad stu wiernych. Półtora roku temu natomiast, przyszło mu również pożegnać własną siostrę Teresę – dodał kapłan, który opowiadał o więzi, którą przez całe życie zmarły kapłan podtrzymywał ze swoją rodziną.
Wspomnienie o śp. ks. Janie Ożogu SDB przeczytasz na stronie drugiej