Eucharystia pogrzebowa odbyła się w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
Na zakończenie Mszy św., bliscy wspominali zmarłego kapłana .
− Jego życie rozpoczęło się w Krynicznie, a zakończyło w Lubinie. Przyjeżdżał do naszej parafii jako kleryk i myślę, że i to zainspirowało mnie w kierunku drogi salezjańskiej. Pięknie było widzieć Jasia w sutannie − wspominał ks. Edward Bugajski SDB, proboszcz z Pogorzelisk. − Ksiądz Jan zasnął, abyśmy się jeszcze obudzili, abyśmy Cię, Boże, chwalili − dodał kapłan.
− Nasz brat odszedł w Tygodniu Miłosierdzia. Ile razy mówił w konfesjonale: „Boża miłość jest większa”. Prosimy, by i on mógł teraz usłyszeć te słowa – powiedział w imieniu księży z dekanatu ks. Janusz Ospa.
Przy trumnie zmarłego kapłana pojawiły się jego dwa zdjęcia. Na jednym został uwieczniony w koloratce, na drugim – uśmiechnięty, ze smart fonem w ręku. − Jeszcze w niedzielę spotkaliśmy się we wspólnocie na imieninach jednego z braci. Wspominaliśmy różne historie z seminarium. Pracowałem w seminaryjnej bibliotece – uśmiechał się ks. Alfred Leja SDB. – Jan bardzo wiele czytał. Jako jeden z nielicznych kleryków przeczytał całe „Memorie biografiche”, 18 grubych tomów życiorysu ks. Bosko – mówił. Dyrektor wspólnoty zakonnej przy lubińskiej parafii pw. MBC, przy której zmarły posługiwał przez ostatnie lata, dodał: – Mój współbracie, dziękuję ci za twoją obecność i za to, że w seminarium byłeś sympatycznie męczący dla bibliotekarza.
Księdza Jana wspominali nie tylko duchowni. − Jak wielu młodych poznałam ks. Jana na wczesnym etapie życia. To był czas jego posługi w parafii pw. św. Jana Bosko w Lubinie w latach 1986−1994, czas rozkwitu formacji oazowej. Żył charyzmatem patrona. Chciał z nami być, towarzyszył, wspierał. Sprawiał, że młodzi garnęli się do oazy. Jak dobry ojciec stawiał wymagania i był w tym konsekwentny. Umiał sprawić, że rozwijaliśmy nasze talenty i chcieliśmy nimi służyć – opowiadała była wychowanka z Ruchu Światło−Życie. − W mojej pamięci pozostanie jego obraz jako kapłana, który posługuje w sakramencie pokuty, spaceruje z różańcem w dłoniach, a spotkanych na drodze ludzi obdarza dobrym słowem i uśmiechem – dodała kobieta.
Ksiądz Jan Ożóg SDB odszedł 28 kwietnia w 69. roku życia, 48. ślubów zakonnych i 38. kapłaństwa. Spoczął w grobowcu salezjańskim na lubińskim cmentarzu.