- Po paru godzinach wysiłku okazywałem się mniej miły, niż zazwyczaj - mówi jeden z wolontariuszy z Warszawy, który tydzień swoich wakacji postanowił poświęcić na posługę przy Sanktuarium św. Jacka.
Posługa w Legnicy nie należała jednak do najcięższych. Młody mężczyzna wspomina jeden z wcześniejszych wyjazdów na wolontariat. – Pomagaliśmy przy przeprowadzce katolickiej szkoły w Zagrzebiu. Ciężka praca na chorwackim słońcu, która była jednak nagrodzona zwiedzeniem takich miejsc, jak Medziugorie czy Marija Bistrica, chorwacka Jasna Góra – opowiada.
W sanktuarium św. Jacka mężczyźni nie tylko pracowali, ale i uczestniczyli we Mszach św. oraz mieli okazję modlić się przed Relikwiami Ciała Pańskiego. – Pobyt tutaj otworzył mi oczy na Eucharystię i właściwe Jej przyjmowanie – mówi Stanisław. – Gdy usłyszałem z ambony słowa: „Pamiętajcie, że przyjmujecie Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa”, zapadły mi one głęboko w serce. Od tego momentu jestem dużo bardziej uważniejszy i świadomy Tego, Kogo przyjmuję – dodaje S. Muter.
W czasie tygodniowego pobytu w Legnicy, młodzi mężczyźni mieli również okazję m.in. uczestniczyć w warsztatach. – Rozmawialiśmy o uczciwości w nauce, grzechu pierworodnym i jego skutkach czy chwytliwym tzw. „Indeksie ksiąg zakazanych” czyli o tym, jak obficie czerpać z kultury, jednocześnie nie zatruwając się tym, co gorszące – mówi Tymoteusz O’Neill, student II roku prawa z Warszawy. – Bycie w kulturze jest ważne, chcemy w niej przodować i wiedzieć o niej jak najwięcej – dodaje. – Przyglądaliśmy się również relacji między wiarą a nauką, by zrozumieć, jakie są kompetencje poszczególnych dziedzin nauki oraz móc holistycznie pojmować prawdę, która jest przecież celem ich wszystkich – dodaje opiekun grupy. – Wszyscy traktowaliśmy się jak równi z równym. Niesamowicie wiele mogliśmy się od siebie nauczyć. Ci chłopcy pomagają sobie nawzajem wzrastać – mówi o swoich młodszych kolegach.
– Początek studiów to idealny moment na rozpoczęcie uświęcania swojej pracy, znajomości, przyjaźni – mówi Michał Materna, jeden z dwóch studentów sprawujących pieczę nad licealistami. – Kiedy kilka lat temu kończyłem liceum, sam uczestniczyłem w podobnym wolontariacie na wakacjach. Kiedy przychodził czas na podsumowanie lata, nagle okazywało się, że najlepiej wspominałem tydzień spędzony na pracy dla innych – mówi Michał, student 6 roku medycyny. – To tajemnica zapominania o sobie i dawania siebie innym – podsumowuje opiekun grupy.
Dalsza część artykułu na kolejnej stronie