Kiedy 28. Piesza Pielgrzymka Legnicka zmierzała na Jasną Górę, inni wierni z naszej diecezji ruszyli ze swoimi intencjami w stronę bazyliki św. Jadwigi w Legnickim Polu.
W nocy z 1 na 2 sierpnia ulicami Legnicy ruszyła 139. Nocna Pielgrzymka Pokutno-Błagalna do Legnickiego Pola. Wieloletnia tradycja łączy ludzi z różnymi historiami życia.
- Pomysł zrodził się w połowie 2000 roku. Jeden z kolegów przeczytał wtedy w "Gościu Niedzielnym", że warszawscy pątnicy regularnie wyruszają w pieszej pielgrzymce do Niepokalanowa. Przypadkiem spotkaliśmy ich później podczas naszego wyjazdu do Warszawy. Rozmawialiśmy z organizatorami, chorążymi i... postanowiliśmy, że weźmiemy z nich przykład - mówi Marek Borawski, współzałożyciel Maryjnej Wspólnoty Modlitewnej, która odpowiada za organizację comiesięcznej pielgrzymki pokutnej do Legnickiego Pola.
Pierwsza z pielgrzymek odbyła się we wrześniu 2000 roku. Pątnicy ruszali sprzed legnickiej katedry na skwer Orląt Lwowskich przed Legnicką Kurią Biskupią i dopiero stamtąd kierowali się do sanktuarium w Legnickim Polu. Po jakimś czasie pielgrzymka przybrała formę, w jakiej znana jest dzisiaj. Pątnicy o godz. 21 spotykają się w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Legnicy. Tam po Apelu Jasnogórskim i dłuższym czuwaniu modlitewnym, ok. godz. 23, ruszają w kierunku bazyliki. Każdej pielgrzymce towarzyszy duchowy opiekun i prawie od samego początku jest nim któryś z zakonników parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Legnicy. Tym razem był to o. Piotr Chmielowski OFM.
Jednym z dwóch przystanków pielgrzymki jest kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy. Od samego początku, czyli już od 20 lat, pątnikom otwiera ks. Jan Gacek, proboszcz. - Już prawie 140. raz przychodzę przed północą otworzyć pielgrzymom świątynię, także dla mnie też jest to jakaś pielgrzymka pokutna - śmieje się ks. Jan. - Pierwszy raz przyszli jeszcze wtedy, kiedy zamiast kościoła stała tu kaplica - dodaje duchowny, w którego świątyni pątnicy najpierw modlą się Godzinkami o Męce Pańskiej, a następnie znajdują chwilę wytchnienia podczas zwyczajnego pielgrzymkowego przystanku.
Sobotnia wyprawa stanowiła dla niektórych debiut, jeszcze inni uczestniczą w niej od dawna. - Na pielgrzymce do Legnickiego Pola jestem po raz pierwszy w życiu. Bardzo chciałam wyruszyć w tym roku na Jasną Górę, ale liczba osób była ograniczona i nie załapałam się - mówi Alicja Pawlik, dla której comiesięczna wyprawa stanowiła pewną alternatywę. - Postanowiłam ruszyć i poczuć ten klimat pielgrzymki, choćby właśnie przez ten kawałek drogi - dodała. - Ja zmierzam do sanktuarium św. Jadwigi już od kilku lat. Zawsze mam ze sobą intencję wypisaną na kartce, to dla mnie symbol niesienia próśb przez całą drogę - tłumaczyła pani Ania.
Wśród wielu osób, które szły w sobotniej pielgrzymce, znaleźli się również uczniowie Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Franciszka w Legnicy. - Nie mogłyśmy w nocy spać - śmieją się uczennice Zosia Pietrukiewicz i Andżelika Kucikiewicz. - Namówił nas kolega, zgrałyśmy się i jesteśmy - tłumaczą dziewczyny, które należą również do legnickiej oazy. - W pielgrzymce nocnej idę już po raz czwarty. Tym razem jednak nie chciałem już iść samemu - tłumaczy z uśmiechem Paweł Woźniak, uczeń III klasy.
Dalszą część artykułu przeczytasz na stronie drugiej