Jak przygotować muzea do stale dziejącej się rewolucji w kulturze, obyczajach i technologii? Muzealnicy mają na to swoje pomysły, bo przecież to oni, być może bardziej niż osoby zajmujące się innymi profesjami, muszą stale walczyć o swojego klienta.
Na terenie diecezji legnickiej jest kilka dużych muzeów miejskich i kilkadziesiąt, nazwijmy to – izb pamięci, aranżowanych przez lokalnych regionalistów. Zbiory, które posiadają te przybytki, wymagają nie tylko stałej troski, ale także jak najczęstszego pokazywania. Jak to robić w świecie, w którym zakurzone gabloty nikogo już nie interesują?
W Muzeum Regionalnym w Jaworze zaplanowano właśnie spotkanie, którego tematem będzie tradycja i przyszłość muzeum oraz strategia marketingowa. Pierwsza część jest domeną pracowników muzeum. Druga - przedstawicieli producenta wody mineralnej „Jaworowy Zdrój”, do produkcji której używa się wody ze źródła św. Jadwigi w Jaworze.
- Spotkanie to jest w zamyśle poświęcone zasobom naszego muzeum, które są cennym świadectwem kultury materialnej i niematerialnej regionu. To także próba przedstawienia innowacyjnych i nowoczesnych metod pracy muzealników oraz działań marketingowych - wyjaśnia Arkadiusz Muła, dyrektor jaworskiego muzeum.
Najnowsze badania i odkrycia archeologiczne dowodzą, że 3 tys. lat temu na trenie dzisiejszego Jawora działał ważny ośrodek metalurgii epoki brązu, a w okresie kultury łużyckiej osadnictwo nad Nysą Szaloną zlokalizowane było na szlakach handlowych prowadzących przez Alpy do starożytnej Italii.
- O prospericie dawnej stolicy księstwa piastowskiego świadczą unikatowe w skali Europy tabliczki woskowe, przechowywane przed stuleciami w jaworskim ratuszu. Obecnie należą do najcenniejszych muzealiów w zbiorach jaworskiej placówki - informuje z dumą dyrektor.
Ale mieć ekskluzywne muzealia to jedno. Bo żeby był z nich pożytek, trzeba umieć je pokazywać i.. mieć komu. Agata Bojanowska, kustosz w Muzeum Ceramiki w Bolesławcu uważa, że współczesne muzeum powinno ogniskować się wokół dwóch zagadnień - zwiedzającego, który jest bardzo wymagający i stale otoczony wyjątkowo intensywnymi bodźcami, oraz eksponatu, który w sposób naturalny definiuje muzeum.
- Tak jest w przypadku muzeów każdego typu i rangi, czy to Luwr, Prado, Muzeum Narodowe we Wrocławiu czy Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. Bez zwiedzających, jak i bez eksponatów żadne z nich nie istnieje. Zagadnienia te przeplatają się ze sobą i łączą na różnych płaszczyznach, a ich dopasowanie jest wyzwaniem dla muzeów jutra - mówi.