Po raz pierwszy od wycofania z naszego kraju wojsk rosyjskich we wrześniu 1993 r. na terenie Polski będą stacjonowały obce wojska. Tym razem - za zgodą suwerennych władz. - Celem naszej misji jest odstraszenie i zapobieganie zagrożeniom wobec sojuszników - powiedział dowódca amerykańskiej dywizji.
Dziś rano na przejściu granicznym w Olszynie odbyło się powitanie żołnierzy amerykańskiej Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT - Armored Brigade Combat Team). To największa jak dotąd jednostka US Army, która będzie stacjonowała w Polsce, a konkretnie - na terenie garnizonów w Żarach, Świętoszowie i Bolesławcu.
To dlatego Amerykanów witał gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca 11. Lubuskiej Brygady Pancernej w Żaganiu. Na spotkanie z polskim dowódcą wyszedł płk. Christopher R. Norrie, który przyprowadził do Polski kilkadziesiąt pojazdów amerykańskiej armii - głównie ciężarówki ze sprzętem i hummery.
Nie było tak oczekiwanych przez wielu czołgów Abrams. Te - oraz działa samobieżne Paladin i bojowe wozy piechoty Bradley - mają dotrzeć do jednostek w Żaganiu, Bolesławcu i Świętoszowie w ciągu kilku następnych tygodni. Amerykańska brygada ma na swoim wyposażeniu także śmigłowce, ale te będą stacjonowały w Niemczech.
Aby dotrzeć do Europy, żołnierze ze sprzętem musieli przebyć ok. 8 tys. km ze swojej macierzystej bazy w Carson w stanie Colorado. Do Polski dotarli przez Niemcy. Dlatego na granicy w Olszynie odbyła się symboliczna zmiana flagi na samochodzie prowadzącym kolumnę - z niemieckiej na polską.
Oficjalne uroczystości powitania żołnierzy amerykańskich odbyły się na skwerze Czołgisty przed jednostką w Żaganiu. Witając amerykańskich żołnierzy, gen. Mika podkreślił związki łączące obie armie na przestrzeni wieków, od udziału T. Kościuszki i K. Pułaskiego w amerykańskiej wojnie o niepodległość. Mówił także o wsparciu, jakie Polska otrzymała w czasie walki z komunizmem sowieckim.
- Jan Paweł Ii mówił, że każde pokolenie musi sobie zdawać sprawę z tego, że wolność nie polega na robieniu tego, co się chce, ale posiadaniu prawa do tego, co należy robić - powiedział gen. Mika. Z kolei pułkownik Norrie zapewnił, że jego żołnierze to jedna z najlepszych jednostek w USA.