O chwilach trudnych i pięknych oraz o korzyściach z obdarowywania z Ryszardem i Ireną Orzelskimi, prowadzącymi od wielu lat Spotkania Małżeńskie w naszej diecezji, rozmawia Roman Tomczak.
Roman Tomczak: Co to jest miłość?
Ryszard i Irena Orzelscy: Pierwsze skojarzenie - troska o dobro kochanej osoby. I nie jest uczuciem z czym ją kojarzymy.
Jest trwała, jest postawą i przeplatają ją różne uczucia przyjemne, jak zauroczenie, fascynacja, szczęście, ale też przenikają ją uczucia przykre - złość, gniew, brak zaufania, niezrozumienie.
Jedynie wpisana w krzyż Chrystusa potrafi przetrwać wszystkie burze i dlatego jest tak fascynująca i każdy tęskni za miłością wyrozumiałą, akceptującą, otaczającą troską.
Czy warto o niej mówić i o niej zapewniać?
Oczywiście, że warto o niej mówić. O prawdziwej miłości, ofiarnej, bo dziś błędnie utożsamiana jest z uczuciem, które szybko przemija, z seksem. Takie trywializowanie miłości całkowicie wypacza ją, dlatego trzeba o niej mówić. Zapewniać kochaną osobę o swojej miłości nie tylko słowem, ale też gestem. .
Czy miłość jest wieczna i nie wymaga pielęgnacji?
Jedynie Bóg jest wieczny i niezmienny w swej miłości do marnego stworzenia, jakim jest człowiek. Miłość, żeby przetrwała, trzeba pielęgnować.
Można ją porównać do pięknego ogrodu. Jeśli ogrodnik zabiega o swój ogród, pielęgnuje, nawozi, przycina roślinki, usuwa chwasty, podlewa, to ogród jest piękny i pięknie się rozwija.
Ale jeśli zaprzestanie swoich zabiegów, ogród szybko zarośnie chwastami, zdziczeje. Tak samo z miłością. Ona nie jest raz na zawsze. Trzeba o nią dbać, by wydawała dobre owoce.