W sobotę epilog do Legnickiego Pola, a już dzisiaj - świadectwa pątników. Przeczytaj!
Karolina
To była moja pierwsza Pielgrzymka. Poszłam na nią z wcześniej wybraną intencją. Przez pierwsze dni byłam zaskoczona atmosferą, która miała tam miejsce. Trzeciego dnia było nabożeństwo z adoracją. To był początek mojej przemiany. Dotarło wtedy do mnie, jak bardzo sobie nie radzę z pewnymi rzeczami, które do tej pory chowałam gdzieś głęboko. Po tym wydarzeniu przez następne dni nagle zaczęłam czuć pustkę-nie mogłam skupić się na mszy, przy następnej adoracji nie czułam obecności Jezusa, jakbym zgubiła moją wiarę. Zmieniło się to dopiero po dwóch dniach. Zrozumiałam wtedy, że trwając przy Nim mogę rozwiązać każdy problem. Tego dnia zeszły ze mnie wszystkie złości i ciężary i poczułam, że coś we mnie się całkiem zmieniło. Wśród wielu postanowień, z którymi wróciłam, jedno jest pewne-za rok nie wyobrażam sobie wakacji bez wyruszenia na Jasną Górę. Pielgrzymka to dni cudownej atmosfery, poznawania siebie i dokonywania najważniejszych zmian.