Przeczytaj, jak wspominają Spotkanie Młodych jego uczestnicy sprzed 20 i 15 lat!
Spotkanie Młodych w Krzeszowie
Arch. własne
Aneta (31 l.)
Spotkania Młodych w Krzeszowie początkowo były dla mnie okazją, żeby wyrwać się z domu i spędzić czas z rówieśnikami. Pamiętam wspólne posiłki na trawie, grę w siatkę i nowe rozliczne znajomości. Codzienna Eucharystia była punktem, który „trzeba było zaliczyć”, a konferencje były momentami, które „trzeba było przetrwać”. Jednak coś każdego roku przyciągało i kazało wracać do tych samych miejsc i osób, a nawet konferencji i mocno przeżytych nabożeństw kończących spotkanie. Dziś jako żona, matka i 30-sto paro letnia kobieta korzystam z każdej możliwości, aby choć na chwilę pojawić się na Spotkaniu Młodych, uczestniczyć we Mszy świętej czy posłuchać konferencji. Okazało się, że te kilka dni w ciągu roku pomagały mi wzrosnąć i zrozumieć wiele spraw związanych z wiarą i ze mną samą. Pozostawiły wspomnienia, które do dziś wywołują uśmiech na twarzy: radosny taniec i śpiew w krzeszowskim kościele, zamyślenie a nawet łzy na twarzach wielu uczestniczących w nabożeństwie końcowym. Polecam.