Nowy numer 11/2024 Archiwum

My z wami jak bracia i siostry

Wystarczy raz spojrzeć im w oczy i już wiadomo – to Boży ludzie. Pogodna cierpliwość, z jaką idą przez Europę, jest rodem ze średniowiecznych hagiografii.

Kiedy zobaczyłem ich po raz pierwszy, jeden po drugim całowali krzyż stojący w kościele benedyktyńskim w Lubiniu. Był ciepły czerwcowy wieczór. Oni – po kilkudziesięciu kilometrach marszu w spiekocie, z tym krzyżem na barkach. Msza św. to najważniejsze, czego chcą od nocujących ich proboszczów. Ważniejsze od wody, chleba i skrawka podłogi, żeby odpocząć. Po Mszy szli cichutko chłodnymi korytarzami klasztoru.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy