Ks. Dawid Dziedziejko odprawił dzisiaj swoją pierwszą samodzielną Eucharystię w życiu.
Dzień po otrzymaniu święceń prezbiteratu ks. Dziedziejko odprawił swoją Mszę św. prymicyjną. Zgromadziła w parafialnym kościele w Rząsinach licznych parafian, znajomych, przyjaciół oraz wychowawców seminaryjnych. Liczną asystę stanowili zarówno miejscowy ministranci, goście (m.in. z pijarskiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Jeleniej Górze-Cieplicach), a także klerycy kształcący się w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu.
Do świątyni neoprezbiter przyszedł w uroczystym pochodzie. Na miejscu powitali go znajomi i przyjaciele, przedstawiciele grup, a na końcu proboszcz ks. Paweł Opala.
Krótki reportaż filmowy:
Prymicje ks. Dawida Dziedziejki w RząsinachO wygłoszenie kazania został poproszony ks. Krzysztof Żmigrodzki, przed laty miejscowy proboszcz, a obecnie proboszcz w lubańskiej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Jakuba.
Kazania prymicyjne są bardzo często mocno osobiste. Głoszący odwołują się w nich np. do niektórych faktów z życia neoprezbitera, jego duchowości czy sytuacji, w której się poznali. Tak było też i tym razem. Ksiądz Żmigrodzki poświęcił jednak wiele miejsca na przypomnienie niezwykle ważnej części kapłańskiego życia. Według niego, jest nią ofiara na wzór Jezusa. - Tylko oddając siebie Bogu w całości, kapłan jest w stanie wypełniać powołanie dane mu przez Jezusa - przypomniał. Poniżej cała homilia:
Kazanie na Mszy św. prymicyjnej ks. Dawida Dziedziejki. Głosi ks. Krzysztof Żmigrodzki