Kilkuset jaworzan przybyło do Kościoła Pokoju na międzywyznaniowe śpiewanie kolęd.
W uroczystość Objawienia Pańskiego w Kościele Pokoju w Jaworze mieszkańcy tego miasta spotkali się, aby wspólnie śpiewać kolędy. Z zaproszenia pastora Tomasza Stawiaka, proboszcza miejscowej wspólnoty protestanckiej, oraz księży z rzymskokatolickich parafii miasta skorzystało blisko 400 jaworzan. W śpiewie towarzyszyła im lubińska młodzieżowa orkiestra dęta.
Na początku spotkania ks. Stawiak przypomniał genezę tej bożonarodzeniowej jaworskiej tradycji:
- To było 15 lat temu. Świętej pamięci już ks. Zbigniew Tracz (zmarły proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze) po odwiedzinach u swojego brata w Austrii powiedział do mnie, że może byśmy coś takiego zrobili w Jaworze? Pomyślałem sobie, że to ciekawa propozycja. Mój przyjaciel ks. Zbigniew powiedział do mnie: "No to zrób to". I tak spotkaliśmy się 15 lat temu po raz pierwszy. Przyszło tutaj około 50 osób. Była piękna atmosfera. Ale było bardzo zimno. Wszyscy zmarzliśmy. Dlatego rok później jakoś nieśpieszno było znowu podjąć taką inicjatywę. Ale spośród tamtej 50-siątki przychodzili ludzie i pytali, kiedy znowu się spotkamy? Dlatego po roku przerwy zorganizowaliśmy kolędowanie drugi raz. I powtarzamy je już co roku - mówił ks. Stawiak.
Jaworskie spotkanie nie jest jednak tylko koncertem bądź wydarzeniem kulturalnym. Jest ono okazją do wspólnej modlitwy katolików i protestantów z m.in. czytaniem Pisma Świętego, wspólnym wyznaniem wiary i modlitwą "Ojcze nasz...". Jest też w nim miejsce na okolicznościowe kazanie. Każdego roku głosi je przedstawiciel innej wspólnoty. Tym razem kolej wypadła na gospodarza miejsca. Ks. Tomasz poszukiwał w nim odpowiedzi na pytanie, co chcieli nam przekazać Ewangeliści w swoich ewangeliach, które przecież tak odmiennie opisują wydarzenie narodzenia Jezusa: