W obecności biskupa legnickiego w Chojnowie powstała nowa grupa wolontariacka dzieci.
Wizytacja kanoniczna biskupa Andrzeja Siemieniewskiego w chojnowskiej parafii stała się okazją do przyjęcia 23 kandydatów do wolontariatu bł. Edmunda Bojanowskiego. Ten założyły w parafii siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej, które w Chojnowie prowadzą ochronkę (niepubliczne przedszkole). Data uroczystości nie była przypadkowa, gdyż już 14 listopada przypada rocznica urodzin bł. Edmunda Bojanowskiego.
Charyzmat zgromadzenia założonego bł. Edmunda Bojanowskiego to apostołowanie w każdym czynie, a szczególnie poprzez troskę o wychowanie dzieci oraz opiekę nad chorymi i cierpiącymi. Łącząc te dwa kierunki działań, od ponad roku w Polsce powstają grupy wolontariackie dla dzieci w wieku powyżej klasy 4. W Chojnowie dodatkowo jako pierwsza w kraju powstała też grupa dla dzieci w klasach 1-3.
- W naszej parafii to rodzice zwrócili się do nas z pytaniem i prośbą, czy można by założyć także wolontariat dla dzieci młodszych. We wrześniu powołaliśmy do istnienia taką grupę. Jest pierwsza w Polsce - mówi s. Marta, jej opiekunka. - Pierwsze na czym się skupiamy, to formacja i modlitwa. Dopiero z nich wynika czyn. Dla nas sama działalność charytatywna to za mało. Robić można dużo, ale nam chodzi o jakość, a nie ilość. Stąd formacja na pierwszym miejscu - zapewnia s. Marta.
Wolontariat istnieje w parafii od roku. W tym czasie dzieci kilkukrotnie odwiedziły chorych, przygotowując podarunki. Razem z rodzicami wsparły tzw. Dzień Anioła w parafii, a już teraz przygotowują się do organizacji w Chojnowie specjalnych paczek dla dzieci z Centrum Opiekuńczo-Wychowawczego prowadzonego przez s. elżbietanki w Legnicy. - Będziemy zapraszać mieszkańców Chojnowa do wzięcia przegotowanych przez nas toreb. W każdej będzie znajdować się lista z konkretnymi pragnieniami i potrzebami dzieci z Centrum. Każdy kto weźmie torebkę, będzie mógł przygotować konkretne podarunki. Te prezenty zawieziemy przed Bożym Narodzeniem do dzieci z Centrum - mówi s. Marta.
Jedną z młodszych dziewczynek, które zostały przyjęte do wolontariatu jest Karolinka. Jej mama pani Monika mówi, że córka jest absolwentką ochronki prowadzonej przez siostry służebniczki.
- Ukończyła to przedszkole w czerwcu. Siostry mają ogromny wkład w wychowanie naszych dzieci. Nie chciałyśmy zrywać kontaktu z nimi i zapytałam siostry o wolontariat dla dzieci młodszych. Nie do końca wierzyłam, że to się uda, bo na tamtą chwilę nie istniała w Polsce żadna taka grupa. Ale udało się i od września córka chodzi na spotkania wolontariatu. To była dobra decyzja. Myślę, że jest to dobro, które będzie promieniowało na całą naszą rodzinę. Jest to też sposób na bliskość Kościoła i Boga - mówi pani Monika.
Z kolei w grupie starszych dzieci jest 13-letni Michał Kowalczyk. Jego tato, pan Mariusz, mówi nam, że w działaniach sióstr, a więc także i w wolontariacie, jest to, co najważniejsze - formacja.
- Łatwo jest się czymś zachwycić i zapalić do jakiegoś dzieła. Ale zawsze przychodzi zniechęcenie. W tym wolontariacie jest przede wszystkim formacja. Formacja do pełni człowieczeństwa. My jako rodzice wpieramy siostry, by nasze dzieciaki nie poprzestały na jednej imprezie, ale by wytrwały w działaniu. Sam bł. Edmund Bojanowski jest postacią mało znaną. Niedawno dostałem w prezencie katechizm bł. Edmunda i to szczerze polecam jego lekturę - mówi pan Mariusz.
Pragnieniem bł. Edmunda Bojanowskiego było, aby siostry założonego przez niego zgromadzenia w każdy możliwy sposób starały się dbać o wychowanie dzieci. Pisał tak: (…) Siostry wszelkiej pilności i pracy dołożą, starając się, aby w młodziutkie umysły i prawdziwe i gruntowne poznanie Chrystusa, i gorącą a skuteczną miłość Boga głęboko wkorzenić.
- Dlatego prowadzone przez nas przedszkola nazywają się ochronkami. Bo naszym celem jest ochrona dzieci przed złem. Działania rodziców, dzięki którym dzieci mogą brać udział w wolontariacie, jest kontynuacją misji bł. Edmunda Bojanowskiego. A nasza propozycja jest realnym wsparciem tych rodzin i zbliżaniem tych młodych ludzi do miłości Pana Boga. A wówczas apostolat miłosierdzia będzie wypływał z relacji z Panem Bogiem - mówi s. Marta.