W piątkowe południe lokalna społeczność pożegnała człowieka, który był lokalnym symbolem Armii Krajowej.
Bez wątpienia wydarzenie miało rangę historyczną, ponieważ por. Włodzimierz Kaliniak był ostatnim żołnierzem Armii Krajowej mieszkającym w Bogatyni. Ostatnie pożegnanie miało bardzo uroczysty charakter, ponieważ odbyło się z udziałem kompanii honorowej Wojska Polskiego, sformowanej przez 23. Śląski Pułk Artylerii z Bolesławca.
Mszę św. koncelebrowali dziekan ks. Ryszard Trzósło oraz ks. por. Łukasz Świerniak. W pogrzebie wzięli udział przyjaciel Włodzimierza Kaliniaka i kolega ze lwowskiej AK - por. Mieczysław Jednoróg oraz Marian Chwałko, przyjaciel i kolega z kopalni Turów. Delegacjom Bogatyńskiego samorządu, kopalni i elektrowni Turów przewodziła Marzena Machałek, wiceminister edukacji narodowej.
Jak relacjonuje Kajetan Marcinkowski, prezes Obwodu Zgorzeleckiego Światowego Związku Żołnierzy AK, W. Kaliniak do Armii Krajowej wstąpił 3 maja 1943 r., w wieku 16 lat i 8 miesięcy. Przyjął pseudonim Krzyś. Był łącznikiem zwiadowcą w komendzie AK Lwów-Północ. W pierwszej połowie 1944 r. uczestniczył w obronie polskiej ludności cywilnej jako członek plutonu Grom w 1 Drużynie Łączności. Od 2 czerwca 1944 r. uczestniczył w Akcji "Burza" na peryferiach Lwowa. Wraz z innymi utknął na Podkarpaciu, gdzie w zakonspirowanym mieszkaniu miał przetrwać przejście linii frontu. Kiedy właściciel domu poczuł się zagrożony, zażądał od młodego żołnierza, by opuścił jego dom. Włodzimierz, sam zagrożony śmiercią, z bólem i honorowo zastosował się do jego żądania. Dla takich jak on nastał wtedy czas poniewierki i głodu. W zniszczonych butach i odzieży, bez prowiantu. 17-letni żołnierz Armii Krajowej, pozostawiony bez rozkazów i środków do życia. Zatrzymany przez Sowietów i aresztowany. Przetrzymywany i przesłuchiwany. Odmówił zdrady. Zwolniony, a zdecydowały o tym jego młody wiek i udział w wyzwalaniu Lwowa wraz z Sowietami. Po zwolnieniu z aresztu usiłował podjąć naukę. Kilkakrotne próby spełzły na niczym, a zawsze powodem była jego przynależność do Armii Krajowej.
Po okrągłym stole w 1989 r. współtworzył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Był członkiem pierwszego Zarządu Obwodu Zgorzeleckiego ŚŻŻ AK. Pan Włodzimierz był wybitnym specjalistą w rekonstrukcji historycznej broni palnej i białej. Dziesiątki sztuk były prezentami, jakimi dyrektorzy kopalni obdarzali znamienitych gości. Broń wytwarzana przez pana Włodzimierza to były egzemplarze kolekcjonerskie, wytwarzane z oryginalnych materiałów i z użyciem bardzo wyrafinowanych technologii. Pan Włodzimierz był także artystą malarzem. Jego obrazy są publikowane przy okazji wydań literackich i zdobią wiele miejsc.
Kajetan Marcinkowski tak kończy opowieść o bohaterze z czasów wojny: - Na puentę wspomnień o porurczniku niech posłuży taka informacja - adres mailowy Włodzimierza Kaliniaka brzmiał: AKL1944, to jest ArmiaKrajowaLwów1944...