Nowy numer 39/2023 Archiwum

Opowieści, które przemieniają serca

Reżyser dzielił się doświadczeniami związanymi z kręceniem filmu o bitwie o Monte Cassino i wydarzeniami opowiedzianymi ustami weteranów.

W czwartek 27 kwietnia w Centrum Konferencyjnym LSSE w Legnicy, odbyło się spotkanie w ramach Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90. Tym razem prelekcję wygłosił red. Tomasz Łysiak, dziennikarz, pisarz i scenarzysta, który w ostatnim czasie wyreżyserował film dokumentalny o bitwie o Monte Cassino. Mający charakter niemal dokumentu źródłowego „Ostatni rozdział” to zapis relacji ostatnich żyjących świadków jednej z najbardziej zaciętych bitew II wojny światowej. Po emisji filmu odbyło się wystąpienie reżysera.

− Warto, by ten film zobaczyli także obcokrajowcy, w tym sami Włosi, którzy tak mało wiedzą o bitwie. To historia mało znana, wypierana nawet w samym Cassino − opowiadał. − Oni mają z tym jakiś problem, chyba dlatego, że o swoją wolność nie bili się wtedy sami − twórca przybliżał tło walk aliantów z niemieckim okupantem na terenie dzisiejszej Italii. − Włosi byli wcześniej po stronie faszystów. Niemcy więc uważali ich za zdrajców, a alianci im nie ufali. Zdobywany teren traktowany więc był jak podbity – T. Łysiak przedstawił ciemne karty w historii aliantów, na tle których Polacy byli pozytywnymi bohaterami. – Nasi wjeżdżają wozami pancernymi do opuszczonego miasta. Nagle słyszą, że ktoś wchodzi im po włazie do góry – wspominał relację śp. kpt. Władysława Dąbrowskiego. Okazało się, że niespodziewanym gościem była kobieta, która chciała wejść do czołgu. – Chciała to zrobić, bo była pewna, że nic jej się tam nie stanie. Gdy mieszkańcy widzieli polskie flagi, wychodzili z ukrycia – tłumaczył. − Za frontem alianckim dokonywano bowiem potwornych zbrodni, o czym mało się mówi. Korpus francuski, a w nim Tunezyjczycy, Marokańczycy, dokonywali masowych gwałtów, których skala dochodziła do 60 tys. Wiele z nich było połączonych z morderstwami – opowiadał. − Biliśmy się na pierwszej linii frontu, a za nami działy się rzeczy straszne, które Francuzi starali się ukrywać. Dziś prawdy sprzed lat próbują dochodzić włoskie stowarzyszenia − opowiadał. – Zbrodni nie dokonywano jednak w miejscach, w których przebywali nasi rodacy. Towarzyszyła nam fama, że „przy Polakach nic złego was nie spotka”. Jaka to piękna opowieść o nas. Ona waży tak samo dużo, jak to, co zrobiliśmy na linii frontu – mówił wzruszony.

Kolejna z opowieści o Armii Andersa dotyczyła dzielenia się żywnością w Egipcie. – Muzułmanie ustawiali się w kolejkach po jedzenie, ale Anglicy nie chcieli im go wydawać, „bo regulamin”. Nasi mówili jednak: „My, Polacy, będziemy się dzielić, bo oni nie mają, co jeść” – wspominał szlachetną postawę polskich żołnierzy.

Tomasz Łysiak opowiadał również o tym, co działo się na planie, jakie emocje budziły się w ludziach tworzących film. Szczególnie zapamiętał rozmowę z jednym z młodych członków ekipy. – Palił nerwowo papierosa i powiedział: „Kiedy tu jechałem, myślałem: »„Co ja tu będę tu robił? Jakieś uroczystości, weterani”, a teraz tak strasznie ci dziękujꔫ. Wysłuchanie tego to chyba największe przeżycie, którego doświadczyłem w życiu – wspominał rozmowę przeprowadzoną tuż po spotkaniu z kpt. Krzysztofem Flizakiem. – Usłyszane opowieści przemieniają serca. Myślę, że właśnie dlatego warto było zrobić ten film – podsumował T. Łysiak.

W kwietniowym wydarzeniu zorganizowanym przez DLP’90 wzięli udział m.in. bp Andrzej Siemieniewski i bp Stefan Cichy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast