O tym, że za kratami można odnaleźć Pana, we wspomnienie św. Dobrego Łotra opowiada kapelan jeleniogórskiego aresztu.
Wspomnienie św. Dyzmy - Dobrego Łotra przypada 26 marca. W Polsce tego dnia obchodzimy również Dzień Modlitw za Więźniów.
W jeleniogórskim Areszcie Śledczym jako kapelan posługuje ks. Rafał Berezowski, proboszcz parafii pw. MBKP i św. Franciszka z Asyżu.
Duchowny pochodzi z Zaręby, gdzie mieści się zakład karny. Tam, jako ministrant, uczestniczył w liturgicznej posłudze dla więźniów. - Styczność ze skazanymi miałem więc, można powiedzieć, od zawsze - opowiada ks. Rafał, którego kapłaństwo związane jest z osadzonymi. Pracował w jaworskim młodzieżowym ośrodku wychowawczym, a od 2015 r. objął funkcję kapelana AŚ w Jeleniej Górze.
Tymczasowo aresztowanych, ze względu na dobro toczącego się wobec nich postępowania, kapelan może odwiedzać jedynie indywidualnie. O czym chcą rozmawiać osadzeni? - Pragną się wygadać, opowiedzieć, jak tu trafili, zrzucić balast, który leży im na sercu. Ja nie mam dla nich gotowych recept w stylu: „rób to i tamto, a będziesz szczęśliwy”. Nigdy też ich nie pocieszam słowami: „odsiedzisz swoje i wyjdziesz na wolność”. Pragnę podkreślić, że więzienie cechuje nieufność wobec personelu. Księża czy reprezentanci innych wyznań traktowani są przez osadzonych jednak jako osoby spoza „układu”. Ksiądz, już na wejściu, zostaje obdarzony wielkim zaufaniem. Oczywiście może je równie szybko utracić - mówi ks. Berezowski.
Doroczna wizyta biskupa legnickiego w kaplicy pw. św. Mikołaja. - Z radością obserwuję, że wszyscy, którzy decydują się na uczestnictwo we Mszy św., przystępują wcześniej do sakramentu pokuty i pojednania. To coś znaczy - cieszy się ks. Rafał. Jędrzej Rams /Foto GośćSkazani mogą już uczestniczyć we Mszach św. - W trakcie kazań włączają się, dopytują, chcą zrozumieć Pismo Święte - cieszy się kapelan.
Duchowny podkreśla, że nigdy w czasie swojej posługi nie spotkał się z agresją ze strony osadzonych. - Podchodzą do księdza z życzliwością. To już poza zakładem karnym można usłyszeć więcej obelg kierowanych w stronę kapłana, niż tutaj - opowiada ks. R. Berezowski, który do dziś utrzymuje kontakt z byłymi aresztantami. - Wielu z nich pozakładało rodziny, przysyłają mi zdjęcia swoich nowo narodzonych dzieci. Czasem przyjeżdżają w odwiedziny. Słyszę: „czy ksiądz mnie pamięta? Byłem aresztantem, pogubiłem się…” - wspomina kapelan.
Ks. Rafał mówi, że w więzieniu można przeżyć nawrócenie i stać się dobrym łotrem. - Choć to miejsce nie napawa radością - ono przecież wiąże się z odbywaniem kary - to jednak potrafi otworzyć oczy. Staram się tłumaczyć osadzonym, że ten pobyt też jest dla nich jakimś znakiem obecności Pana Boga. Oni na wolności gdzieś Go zgubili. Tutaj, można powiedzieć, mają Go na wyciągnięcie ręki - tłumaczy kapelan AŚ w Jeleniej Górze.
Pełną rozmowę z ks. Rafałem Berezowskim można przczytać w "Gościu Legnickim" nr 12 na 26 marca lub TUTAJ.