Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Urzekający styl

Wrocławska wystawa prezentująca fascynację rokokiem sięgnie po dzieła z byłego pocysterskiego opactwa.

Muzeum Narodowe we Wrocławiu w tym roku obchodzi 75. rocznicę powstania. Z okazji tego wydarzenia przygotowuje wielką okolicznościową wystawę pt. „Szaleństwo rokoka! Fascynacja rokokiem na Śląsku (XVIII–XXI w.)”. Zostanie ona otworzona 13 lipca w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu.

Jak informują pracownicy placówki, w tym przedsięwzięciu muzealnym nie mogło zabraknąć wielu dzieł z byłego pocysterskiego opactwa z Krzeszowa, ponieważ śmiało można powiedzieć, że krzeszowska bazylika mniejsza jest skarbcem skrywającym wiele śląskich pereł doby nie tylko baroku, ale i rokoka. Bryła świątyni powstała bowiem już w czasie, który można określić jako epokę dojrzałego baroku. Były to lata 1728–1735. W tym czasie w zachodniej i południowej Europie zaczęły powstawać pierwsze budowle w stylu, który z czasem zostanie nazwanym rokokiem.

Rafał Bijak, przewodnik po sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie, tłumaczy, że styl ten jest podobny do baroku, ale ma mimo wszystko wiele cech, które go odróżniają. – Niemniej te różnice nie są dość duże, aby rokoko mogło być osobnym stylem wobec baroku, ale jednocześnie są na tyle charakterystyczne, że nie można go uznać za barok – mówi specjalista. Rokoko wyrażało się bogactwem oryginalnej ornamentyki idącej w parze z usubtelnieniem wyrobów, nadawaniem im mniejszych rozmiarów, bardziej intymnych, wyrafinowanych, przytulnych i gabinetowych. Wyobraźnię artystów wypełniają fantazyjne rocaille, mające kształtem przypominać muszle, ale zbudowane także z elementów tzw. kogucich grzebieni czy detali w postaci postrzępionych i rozchwianych morskich fal, ślimaków, korali, skrzydeł nietoperza, pierzastych wici roślinnych, dekoracji kwiatowych i kratki regencyjnej.

Sztuka rokoka na Śląsku – na jego historycznym obszarze obejmującym także tereny znajdujące się dzisiaj w Czechach – była pochodną zmian politycznych, jakie nastąpiły w tej części Europy w połowie XVIII w. Wśród nich najbardziej doniosłe w skutkach okazały się trzy wojny śląskie (1740–1763), które spowodowały przejście całego Śląska spod panowania katolickiego cesarstwa Austrii pod władzę protestanckich Prusaków.

Podczas zaplanowanej wystawy we Wrocławiu zostaną pokazane najprawdopodobniej także dzieła z krzeszowskiej bazyliki mniejszej. Ile i które z nich – okaże się w najbliższej przyszłości. Obejrzymy je obok zbiorów wypożyczonych z czołowych europejskich placówek, m.in. legendarnego londyńskiego Tate Modern, muzeów czeskich i niemieckich.

− Bardzo się cieszymy, że Muzeum Narodowe dostrzega bogactwo piękna dzieł krzeszowskiego baroku i rokoka. Przez cały XVII i XVIII wiek krzeszowscy cystersi byli bardzo ważnymi mecenasami sztuki. Tutaj pracowali najwybitniejsi malarze i rzeźbiarze Śląska. Tutaj istniały warsztaty śląskich mistrzów, którzy tworzyli najwybitniejsze dzieła tej epoki. Pokazują to już poprzednie wystawy prezentowane w Muzeum Narodowym, jak chociażby wystawa Opus Magnum, czyli dzieł mistrza Michaela Willmanna, czy też największy zbiór Muzeum – zbiór o. Nicolausa von Luterottiego – mówi R. Bijak.

Współpraca z Muzeum Narodowym we Wrocławiu jest dla krzeszowskiego sanktuarium Matki Bożej Łaskawej dobrą reklamą. Opracowując plany na rok 2022, w Muzeum Narodowym szacowano, że frekwencja odwiedzających wszystkie wystawy może dojść do 150 tysięcy osób, brano bowiem pod uwagę m.in. świeżo skończony lockdown.

– Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu dzisiaj to już 470 tysięcy odwiedzających, kilkakrotnie przekroczyliśmy założenia, a mamy nadzieję, że będziemy mieli jeszcze rekordy frekwencyjne, jak przed pandemią – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. – Będzie to spotkanie ze sztuką dawną, ale i współczesną, bo okazuje się, że rokoko trwa w dalszym ciągu. To taki styl, który jeszcze nigdy nie doczekał się podobnej muzealnej prezentacji, a jest tak urzekający, pobudzający wyobraźnię i bliski, bo pozbawiony barokowego patosu, idący w stronę natury, intymności, pewnych przeżyć – tłumaczy P. Oszczanowski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy