− Pan czyni wielkie rzeczy w styczniu. Zawsze czekam na ten miesiąc – o kolejach swojego życia oraz nawróceniu opowiada Sebastian Zdyb, mieszkający na co dzień w Niemczech.
Sebastian dzieciństwo spędził przy Zakładzie Poprawczym w Jerzmankach-Zdroju koło Złotoryi. Od instytucji, w której jego ojciec przepracował blisko pięćdziesiąt lat, dzieliło go zaledwie kilka kroków. Dorastający chłopak dobrze się czuł w młodym towarzystwie, zaczął grać z osadzonymi w ping-ponga, uczyć się grypsery. Chciał łatwo żyć i wiedział jedno: nie wolno dać się złapać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.