Rozmowa z s. Jonaszą Bukowską, elżbietanką z Czarnego Boru pracującą w Czarnomorsku koło Odessy.
Siostra Jonasza Bukowska jest elżbietanką. Pochodzi z Czarnego Boru, miejscowości leżącej na Dolnym Śląsku pomiędzy Kamienną Górą a Boguszowem-Gorcami.
Od dwóch lat pracuje w Czarnomorsku na Ukrainie. Tworzy tam małą bo zaledwie dwuosobową wspólnotę zakonną z inną elżbietanką, siostrą Anną (Ukrainką).
Ostatnie miesiące są dla obu sióstr niezwykle intensywne. Dość powiedzieć, że s. Jonasza kilkukrotnie podróżowała z Czarnomorska do Polski po pomoc humanitarną. Jej ostatnia wizyta właśnie dobiegła końca i wróciła "do siebie" - jak mówi o wybrzeżu Morza Czarnego.
S. Jonasza jest jedną z bohaterek niedawno wydanej książki Agaty Puścikowskiej pt. Siostry nadziei. Autorka opisała w niej 21 sióstr zakonnych, które pozostały na Ukrainie po wybuchu walk zbrojnych w lutym 2022 roku.
Udało się porozmawiać z zakonnicą o trudnym życiu niedaleko ostrzeliwanej Odessy, pomocy humanitarnej a także wewnętrznej potrzebie pozostania tam, wśród "swoich":