Miłkowskiemu odpustowi przewodniczył biskup senior Ignacy Dec ze Świdnicy.
U podnóża Śnieżki, w Miłkowie, wspólnocie parafialnej patronuje św. Jadwiga Śląska. W tym roku do odpustowego świętowania został zaproszony emerytowany biskup świdnicki Ignacy Dec.
W homilii hierarcha wiele słów poświęcił św. Jadwidze, by wskazać, "w jaki sposób pełniła wolę Bożą św. Jadwiga Śląska, by zasłużyć sobie na miano duchowej siostry Chrystusa". Zastanawiał się także nad tym, "czy my także możemy nabyć takie pokrewieństwo".
- Jadwiga zapisała się w historii Śląska jako niewiasta rozmodlona, pokładająca nadzieję w Bogu, trwająca w zanoszeniu próśb i modlitw we dnie i w nocy. Na modlitwie czuła się najlepiej. Kronikarze wzmiankują, że kiedy poślubiła księcia śląskiego Henryka Brodatego, kiedy rodziła i wychowywała dzieci, spędzała wiele czasu na modlitwie, codziennie przebywała w kościele od wczesnych godzin rannych do południa, uczestnicząc w wielu Mszach św. Klasztorna kaplica, świątynia, liturgia były dla niej umiłowanym miejscem. Niech nas pociąga ten przykład modlitwy św. Jadwigi. Pamiętajmy, że świat wyziębiony z modlitwy staje się okrutny, obraca się przeciwko człowiekowi. Kto dobrze modli się, nie czuje się nigdy samotny. Człowiek trwający przed Bogiem na modlitwie potrafi sprostać wszystkiemu - mówił biskup.
Według niego to modlitwa uzdalniała Jadwigę do pełnienia czynów miłosierdzia.
- Kroniki z życia św. Jadwigi nas informują, że była niezwykle wrażliwa na ludzką biedę. Nie tylko zakładała szpitale, sierocińce i przytułki, ale sama osobiście usługiwała biednym i źle się mającym. Wstępowała wiernie w ślady Tego, który powiedział: "Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu". Za swoją postawę służebną już za życia nazywano ją "matką wszystkich ubogich" i "pocieszycielką biednych".
W tym wszystkim Jadwiga miała siłę, by nieść krzyż cierpień na wzór Jezusa, a także do jednania ze sobą ludzi.