Od dwudziestu lat pragną zmieniać otaczającą ich rzeczywistość.
Od blisko dwóch dekad przy legnickim Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych i Przyjaciół „Nadzieja” działa NaJdziejowy Teatrzyk, w którym osoby z niepełnosprawnością mogą realizować swoje pasje oraz przełamywać (nie tylko swoje) bariery.
– Nudziłem się w domu. Zapytałem mamy, czy mogę się zapisać – mówi Zbyszek Plichta, który w teatrze jest prawie od samego początku. – Najczęściej gram św. Józefa. Wiem, że była to „wysoka” osobistość – błyskotliwie puentuje mężczyzna o wysokim wzroście.
Aktorzy już teraz przygotowują się na bożonarodzeniowe jasełka. Jakub Zakrawacz /Foto Gość– Tutaj mogę się wiele nauczyć. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, a potem kartki idą na bok – tłumaczy Dorota Ignatowicz. – Zachęcam innych, żeby się nie bali i przychodzili do nas – dodaje. – Przecież pan widział, jak my się dogadujemy, śmiejemy. Jest bardzo fajnie, wesoło, można spotkać wiele nowych osób – mówi Wojciech Tomaszek, który do teatru przekonał swoją koleżankę Sylwię Kostrzewę. – Nie ma stresu, są radość, zainteresowanie. Publiczność bije brawo. Pewnego razu, gdy wystąpiliśmy z bajkami w Zespole Szkół Integracyjnych, dzieci miały do nas wiele pytań – opowiada Sylwia.
W trakcie prób. Jakub Zakrawacz /Foto GośćAktorzy występowali już bowiem m.in. w domu dziecka, szpitalu, szkole. – Chcieliśmy, by również najmłodsi wiedzieli, że na scenie mogą być obecni nie tylko celebryci. Lubię oglądać zdjęcia z tych występów, na których dzieci są w nas wpatrzone i zaciekawione tym, co będzie dalej – mówi pani Dorota. – Dzisiaj często mówi się o osobach niepełnosprawnych w kontekście jakiegoś wielkiego kosztu, wyrzeczenia. Przeraża mnie wizja tego, co może stać się z osobami niepełnosprawnymi za kilka lat. Przecież każdy z nas mógł urodzić się niepełnosprawny. Mało tego, każda sekunda może nas takimi uczynić. Teatrzyk i stowarzyszenie mają na celu pokazanie światu, że osoby niepełnosprawne mają mu wiele do powiedzenia, a ten wiele im zawdzięcza. Chcemy zmieniać otaczającą nas rzeczywistość – podsumowuje pani Dorota
Łukasz Jakuczun wspiera teatr od dziesięciu lat. Jakub Zakrawacz /Foto GośćW teatrzyku osoby niepełnosprawne mogą udzielać się niekoniecznie jako aktorzy. – Miałem tutaj jedną rolę. Chapeau bas dla moich kolegów, ale ja nie potrafię grać tak jak oni – mówi Łukasz Jakuczun, od dekady zaangażowany w legnicki teatr. – Udzielam się więc jako osoba techniczna. Umiem stworzyć prostą komputerową grafikę, np. na okolicznościowy kubek czy magnez. Tutaj tak naprawdę odstresowuję się po mojej pracy, na co dzień bowiem robię projekty, kosztorysy – opowiada o swoim zawodzie Jak zachęcić innych do zrobienia czegoś więcej? – To wynika z duszy człowieka. Warto zrobić coś dobrego dla innych, ucząc się przy okazji wielu nowych rzeczy – zachęca mężczyzna.
Cotygodniowe próby odbywają się w Legnickiej Bibliotece Publicznej przy ul. Piastowskiej. Jakub Zakrawacz /Foto GośćWarto wiedzieć, że za świętego patrona teatru uważa się m.in. św. Franciszek z Asyżu, którego wspomnienie obchodziliśmy 4 października. Co ciekawe, NaJdziejowy Teatrzyk występował również we franciszkańskiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela, o czym pisaliśmy TUTAJ. Jak przekonuje prowadząca grupę, po przerwie spowodowanej pandemią teatrzyk powraca do przedstawień dla szerszeń publiczności.