Nowy numer 22/2023 Archiwum

Przyjaciele u przyjaciół

Duże zmiany czekają wspólnotę seminaryjną. Tym bardziej potrzebna jest modlitwa za powołania kapłańskie.

W niedzielę Trójcy Świętej w ogrodach domu roku propedeutycznego Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy odbył się doroczny festyn członków Towarzystwa Przyjaciół WSD. Przyjechało ich blisko 200 z całej diecezji legnickiej, m.in. ze Zgorzelca, Lubina, Witkowa Śląskiego, Czarnego Boru, Wykrot, Jeleniej Góry, Bolesławca, Bogatyni.

Jak mówi ks. Piotr Kot, rektor WSD, takie wydarzenia zawsze są spotkaniami z przyjaciółmi. – Patrzymy na Towarzystwo w kluczu ewangelicznym. Pan Jezus szedł przez ziemię judzką, a za nim podążało wiele osób. Z jednej strony Towarzystwo jest dla nas takim środowiskiem, pośród którego przeżywamy swoje powołanie kapłańskie i formację seminaryjną. Z drugiej strony jest to grono przyjaciół, na których możemy się oprzeć – na ich modlitwie, życzliwości, a nawet i wsparciu materialnym. Wspólnie przeżywamy tę odpowiedzialność, jaką jest dzieło Chrystusa, za Kościół, za to, by były nowe powołania zakonne i misyjne – podkreślał.

Alumni przez kilka dni przygotowywali spotkanie, ale, jak mówi kl. Kacper Juszczak, wysiłek ten jest niczym w porównaniu z radością spotkania osób, które codziennie modlą się o powołania. – Zawsze takie spotkanie jest radością. Spotykamy się z osobami bardzo nam życzliwymi. Ja w tym roku mam dodatkową radość, ponieważ poznałem dwie panie, które otaczają mnie swoją modlitwą. Same mnie szukały, bo chciały poznać kleryka, za którego się modlą. To uskrzydla, jest ogromną radością – przekonuje.

Medale

Na początku festynu obecny był także biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Ordynariusz uhonorował pięciu członków Towarzystwa, wręczając im medale z okazji 30-lecia diecezji legnickiej. Wyróżnienia otrzymały panie: Stanisława Benedyk z Sulikowa, Małgorzata Pązik i Barbara Koblańska z Legnicy, Waleria Starykow ze Zgorzelca oraz Bogumiła Kaczmarek ze Złotoryi.

– W Towarzystwie Przyjaciół WSD jestem chyba już siedem lat. Ksiądz Przemysław Tur zachęcił mnie do działania. Od tamtego czasu grupa nam się każdego roku poszerza. Kwestia braku księży, spadku liczby powołań nie jest dla nas tematem tabu. Wręcz przeciwnie – jest to sprawa dyskutowana i tym gorliwiej powierzana na modlitwie. Poruszam ją także podczas zapraszania nowych członków do naszej grupy. Czasami ktoś odmówi, ale najczęściej rozumieją sytuację i przyłączają się do cyklicznej, stałej modlitwy. A takie spotkania jak to dzisiejsze są dla mnie zawsze wielką radością. Cieszę się, ilekroć mogę przyjechać i wraz z klerykami modlić się na Eucharystii – mówi Bogumiła Kaczmarek ze Złotoryi.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast