Michaił Kutuzow najprawdopodobniej niedługo straci swoją ulicę w Bolesławcu. Powstał obywatelski projekt uchwały zmiany nazwy drogi obecnie mającej patronat carskiego żołnierza.
W Bolesławcu wciąż znajduje się ulica nosząca imię marszałka Michaiła Kutuzowa. Nie jest to główna arteria miasta, ale przebiega w bezpośredniej bliskości rynku. Jest duża szansa, że już pod koniec maja będzie nosiła nowe imię. Rada miasta otrzymała bowiem obywatelski projekt zmiany nazwy tej ulicy z Kutuzowa na Bitwy Warszawskiej.
Nie wiadomo na razie, czy i kiedy projekt znajdzie się w programie obrad rady, ponieważ został skierowany do konsultacji. Te mają zakończyć się jeszcze w maju. Dopiero wówczas ich wyniki będą mogły trafić pod obrady odpowiedniej komisji i jeżeli tam zostaną pozytywnie zaopiniowane, projekt uchwały trafi pod głosowanie rady miasta. Jest jeszcze dostatecznie dużo czasu, by mogło się to odbyć do końca maja.
Jak deklaruje opozycyjny radny Łukasz Molak, pozytywne zaopiniowanie jest raczej pewne. − Mówię to, mając na myśli i przed oczami wszystkie obrazy walk na Ukrainie, jakie widzimy w mediach. Wszyscy jesteśmy poruszeni napaścią Rosjan na Ukrainę, więc sądzę, że w ten symboliczny sposób będziemy mogli wesprzeć Ukraińców, a jednocześnie podkreślić rolę odpowiedniego przekazu polskiej historii – deklaruje.
Łukasz Molak jest mieszkańcem Bolesławca i mówi, że nazwa ulicy od dawna przeszkadzała bolesławczanom. − Uwierała zawsze. Nie ma co ukrywać. Jednak tłumaczyliśmy sobie, że jest to część dziedzictwa, historii tego miejsca, do którego Polacy zostali przesiedleni po 1946 roku. Tutaj przecież osiedlono Polaków z Jugosławii, Kresów Wschodnich, centralnej Polski. A kilkusetletnia historia miasta ma elementy związane z Czechami, Niemcami, Polakami. To samo dotyczy marszałka Kutuzowa i wojen napoleońskich. Dzisiaj jednak historia przyspieszyła i w innym świetle patrzymy na pogromcę Napoleona, który przecież był wykonawcą polityki carów rosyjskich. Ci dążyli do unicestwienia Rzeczpospolitej i przejęcia kontroli nad polskim narodem. Kutuzow był więc człowiekiem, który starał się zniewolić nasz naród – mówi Łukasz Molak.
Obóz rządzący w Bolesławcu też deklaruje wsparcie dla pomysłu zmiany nazwy ulicy. Prezydent miasta Piotr Roman tłumaczy, że na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, gdy samorządy masowo zmieniały nazwy ulic, tak by nie kojarzyły się one z „bohaterami” poprzedniej epoki, Kutuzow zachował w Bolesławcu swoją ulicę. – Jednak teraz porusza nas sytuacja bandyckiej napaści Rosjan na Ukrainę, podczas której Rosjanie powołują się na pewną tradycję historyczną. Stąd nasze poparcie dla tej idei, ale oczekujemy też podpowiedzi ze strony mieszkańców, co mamy z tą ulicą zrobić – mówi włodarz miasta ceramiki.
Uwaga prezydenta związana z odrzucaniem komunistycznych symboli jest cenna, ponieważ niewielu pamięta, że to właśnie Sowieci i polscy komuniści zmienili poniemiecką nazwę Nikolaistrasse (ul. Św. Mikołaja) na ul. Kutuzowa. Stało się to 1 czerwca 1945 roku. Mimo że był to marszałek z czasów znienawidzonego (przez Sowietów) caratu, to idealnie wpisywał się w wojenną narrację propagandy ZSRR. Podobnie jak Kutuzow, tak samo armia radziecka początkowo ugięła się pod naporem najeźdźców, aby później w „zwycięskim marszu na zachód” dotrzeć aż na Śląsk.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się