Do diecezji legnickiej przybył niezwykły ale bardzo mało znany obraz z Warszawy.
W sobotę 23 kwietnia br. do kościoła pw. św. Marcina w Jaworze przybył z Warszawy obraz Matki Bożej Strażniczki Polski, zwanej też Strażniczką Granic Polski. Wizyta tego niezwykłego malunku miała się odbyć jeszcze przed pandemią. Termin przekładano kilkakrotnie aż do teraz.
Powitanie odbyło się już przy drzwiach jaworskiej fary, skąd do ołtarza głównego zanieśli obraz członkowie wspólnoty Wojowników Maryi.
Zanim rozpoczęła się Eucharystia, której przewodniczył ks. dr Piotr Kot (rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy), zebrani w kościele wysłuchali przejmującego miniwykładu Ewy J.P. Storożyńskiej. Kobieta jest m.in. autorką książki opisującej bardzo mało znane losy obrazu Matki Bożej Strażniczki Polski. Wśród wymodlonych przed tym obrazem cudów jest ten zwany dzisiaj cudem na Wisłą. Chodzi o niespodziewane zwycięstwo wojsk polskich nad bolszewickimi w sierpniu 1920 roku. Poprzedziły je m.in. wielodniowe, tłumne modlitwy warszawiaków za przyczyną Matki Bożej Strażniczki Polski.
- Gdy podczas bitwy pod Ossowem młodziutcy polscy żołnierze, jak pisano o nich "mniejsi są o swoich karabinów", nie chcieli pójść w ataku na wroga, stanął przed nimi ks. Ignacy Skorupko. Krzyknął "Za Boga, za Ojczyznę" i ruszył na przedzie. Młodzi chłopcy zobaczywszy kapłana, wyskoczyli z okopów i ruszyli na bolszewików. Co ciekawe, nikt z Polaków nie dostrzegł chwili, gdy kula trafiła kapłana i ten zginął. Ale moment ten zobaczyli bolszewicy, gdyż wielu z nich później mówiło, że nad kapłanem unosiła się Matka Boża trzymająca w rękach połamane strzały. Między innymi to wywołało panikę w szeregach wroga i rzucili się oni do ucieczki - opowiadała Ewa J.P. Storożyńska.
Wizyta obrazu w Jaworze potrwa tydzień.