Uczestnicy 2. edycji Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Gwizdanowa do Ścinawy opowiadają o swych przeżyciach z nocnego pielgrzymowania.
W sobotę 19 marca odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa ze św. Józefem. Uczestnicy rozpoczęli ją Eucharystią w kościele pw. św. Urszuli w Gwizdanowie. Po błogosławieństwie własnoręcznie wykonanych pielgrzymich krzyży, pątnicy ruszyli w drogę, wybierając jedną z trzech tras: na 10, 20 oraz 34 km., które prowadziły aż do Ścinawy.
EDK odbyła się tutaj już po raz drugi. − Wielu ludzi pragnęło coś takiego przeżyć i bardziej zaangażować się w życie Kościoła, zwłaszcza w tym niełatwym okresie – opowiada Adrian Szum, organizator z parafii w Tymowej. – Św. Józef to idealny patron na te czasy. Można się na nim oprzeć – dodaje.
W nocnym wydarzeniu wzięły udział aż 93 osoby, wśród nich Julia Sobko z mężem i przyjaciółmi. – To był czas pokonywania siebie i swoich słabości. Ciężko było wstać z kolan i zmusić nogi, by szły dalej, ale było warto. Dla siebie, innych oraz w tak ważnych intencjach – mówi. W tym roku bowiem uczestnicy modlili się szczególnie o pokój i zakończenie wojny na Ukrainie.