Czy wiecie, że na przejściu granicznym pojawia się "pieszy modlitewny desant"?
Podczas pobytu na polsko-ukraińskiej granicy w Krościenku lwóweccy wolontariusze zobaczyli grupę kilku osób, które z różańcami w ręku utworzyły krąg. Zwrócone twarzami do siebie zaczęły odmawiać różaniec. Wśród nich był kapłan, który trzymał w ręce figurę Niepokalanej. Obok stał mężczyzna z figurą św. Józefa. Jak sami tłumaczą, że to przecież sama Maryja prosiła, by zawierzyć Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, bo tylko wtedy Rosja się nawróci.
- Zawierzyliśmy więc Rosję jej Sercu a przecież Maryja jest silniejsza niż wszystkie diabły, prawda? - mówi opisany wyżej kapłan ks. Mateusz Rutkowski.
Ks. Mateusz z figurą Maryi. Jędrzej Rams /Foto GośćGrupa przychodzi na przejście graniczne praktycznie od początku konfliktu i olbrzymiego eksodusu uchodźców do Polski. Inicjatywa nazywa się "Akcją różańcową dla Ukrainy". - To jest inicjatywa Ruchu Światło-Życie całej archidiecezji przemyskiej. My mamy najbliżej do Krościenka, stąd nasza obecność w tym miejscu. Zostawiamy nasze samochody około 2 kilometrów powyżej przejścia granicznego i z różańcami w ręce schodzimy w jego kierunku. Odmawiamy po drodze kolejne części Różańca. Na miejscu odmawiamy kolejną i w drodze powrotnej jeszcze kolejne. Mamy wszystko tak obliczone, że starcza czasu i dystansu by modlić się o pokój na Ukrainie. Modlimy się za naród ukraiński, rosyjski, polski - mówi Faustyna Szczepek z Przysietnicy. - Na razie przyjeżdżamy. Nie wiemy jak długo potrwa konflikt. Od samego początku powtarzaliśmy sobie, że to nie ma być na pokaz. Nie zależy nam na pochwałach, tylko na modlitwie. Ale bardzo się cieszymy gdy, tak jak dzisiaj, podeszła do nas pani i zaczęła się z nami modlić - mówi Faustyna Szczepek.
Inicjatywę organizuje Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Jakuba Apostoła Archidiecezji Przemyskiej (PROFIL)