Nowy numer 38/2023 Archiwum

Miłosierdzie razy tysiąc

Dzięki dobrym ludziom, troskliwej opiece polskich sióstr i wrażliwej muzułmanki oraz datkom diecezjan mali Tanzańczycy mają szansę na edukację i godny start w dorosłość.

Wierni dwóch parafii z diecezji legnickiej − pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Olszynie oraz pw. św. Urszuli w Gwizdakowie − kolejny raz wsparli misje polskich sióstr zakonnych pracujących w Tanzanii. Siostra Monika Nowicka, która posługuje tam od ośmiu lat, mówi, gdzie trafiły zebrane przez parafian pieniądze.

− Przekazaliśmy je na remont dachu domu mamy Sary. Mama Sara, jak ją wszyscy nazywają, to muzułmanka, która będąc młodą dziewczyną, chodziła do chrześcijańskiej szkoły. Tam dowiedziała się o idei miłosierdzia Boga względem ludzi i między ludźmi. Tak bardzo ją to zafascynowało, że postanowiła przyjąć pod swój dach dzieci osierocone i pracujące w kopalni złota. W domu znalazły też schronienie dzieci chorujące na HIV. gdy na początku lat 80. XX wieku choroba ta dotarła do Tanzanii – mówi s. Monika.

Przez 40 lat istnienia domu mamy Sary przewinęło się przez niego blisko tysiąc podopiecznych. Nie ma tu prawie żadnych wygód, nawet łóżko bywa luksusem, normą jest spanie na materacu. Dzieci otrzymują jednak jedzenie, lekarstwa i opiekę.

− Mama Sara prowadzi dom razem ze swoją siostrą. Jak mówią, trudno powiedzieć, jak się to udało przez 40 lat, bo nie mają pracy. Zdają się na Opatrzność Bożą – mówi s. Monika.

Pomysł, by wesprzeć bohaterską muzułmankę pojawił się od razu, gdy siostry poznały mamę Sarę. Dom potrzebuje gruntownego remontu, ale najpilniejszą sprawą była wymiana poszycia dachu. Udało się to zrealizować dzięki finansowemu wsparciu ze strony wiernych z parafii z diecezji legnickiej.

W rozmowie z s. Moniką, (w całości do wysłuchania na stronie www.legnica.gosc.pl) dowiadujemy się też o inicjatywach podejmowanych przez same siostry. Opisując warunki życia i pracy w Tanzanii, s. Monika przytacza wiele historii pokazujących piękno i dobro, które są owocami współpracy z mieszkańcami. Niestety, pewne dziedziny życia społecznego nie są sprawne, wśród nich system szkolnictwa i opieki medycznej. Większości obywateli nie stać na dobre wykształcenie swoich dzieci, dlatego siostry od kilku lat prowadzą w Maganzo przedszkole. Dzięki ich pracy udaje się rozpocząć edukację maluchów i nauczyć ich podstawowej wiedzy, by mogły później podjąć próbę dostania się do szkoły.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast