Odwiedziny biskupa były okazją, by zaglądnąć na chwilę do tego niezwykłego domu.
W czwartek 17 lutego biskup legnicki Andrzej Siemieniewski odwiedził kleryków formujących się na roku propedeutycznym. W domu przy ul. Grunwaldzkiej mieszka 7 kleryków pochodzących z diecezji legnickiej oraz świdnickiej. Takie spotkania jak to z biskupem Andrzejem są ważnym elementem formacji, gdyż z jednej strony pozwalają na kontakt z biskupem (także biskupem Markiem, który przyjeżdża tutaj ze Świdnicy), a z drugiej - dają możliwość formacji intelektualnej. Hierarchowie przyjeżdżają bowiem z okolicznościowymi wykładami m.in. o Piśmie Świętym i duchowości.
Spotkanie w nieco luźniejszej, mniej formalnie atmosferze poprzedziła krótka modlitwa. Jędrzej Rams /Foto GośćRok propedeutyczny został wprowadzony w październiku zeszłego roku, więc teraz w połowie lutego można mówić już o pierwszym półroczu istnienia. Formacja w domu przy ul. Grunwaldzkiej nie jest formą wakacji, o czym zapewnia kleryk Albert Konarski z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Świdnicy.
- To nie są wakacje! Jest to wielki wysiłek! Przyszło nas tutaj 7 chłopaków, każdy nas jest z innej parafii, dosłownie i w przenośni. Równie dobrze można by 7 spotkanych na ulicy osób zamknąć w tym domu i kazać im ze sobą funkcjonować przez rok. Każdy jest inny. Przykładowo ktoś jest jedynakiem i całe życie wszystko miał dla siebie, a tutaj nagle musi dzielić pokój z kolegą i nawet otwarcie okna jest wyzwaniem, bo musi najpierw pomyśleć o tym drugim, czy jemu nie będzie przeszkadzało. Prosty przykład, ale pokazuje, że uczymy się ze sobą żyć. Ale jakoś nam to wychodzi po tym pół roku - mówi Albert. - Po tym czasie mogę śmiało powiedzieć, że jest to miejsce czerpania wiedzy o Kościele. To wielki przywilej, że możemy sobie tak po prostu usiąść z biskupem przy stole. To szansa na większe doświadczenie i poznawania różnych tematów. Poza tym dla mnie wielką radością jest ogromna cisza, która tu panuje. Dzięki poukładaniu dnia i całego tygodnia jest czas na adorację Najświętszego Sakramentu, uczenie się - mówi kleryk.
Biskup Andrzej przewodniczył Eucharystii. Jędrzej Rams /Foto GośćPiotr Baran pochodzący z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Kłodzku mówi, że dla niego minione pół roku było czasem intensywnego poznawania siebie samego, ale także mocnego wchodzenia w systematyczną i stałą modlitwę.
- Najbardziej oczekiwałem tutaj tego, że będę miał okazję do rozwoju mojego życia duchowego. Że dzięki kierownictwu duchowemu, dzięki okazji do zdobywania wiedzy, ale i praktyki, modlitwa będzie coraz bardziej przenikała moje życie. Na tym etapie propedeutycznym uczymy się modlić i rozwijać naszą duchowość. Moje oczekiwania są więc zaspokojone. Mam to wszystko - mówi Piotr Baran.
Rok ten został wprowadzony dokumentem Ratio studiorum, który określił, że w formacji do kapłaństwa, jeszcze przed rozpoczęciem studiów teologicznych, niezbędne będzie przeżycie przez kleryków specyficznego roku formacji. Ma on pomóc kandydatom we wzmocnieniu życia duchowego, a także pomóc lepiej poznać samych siebie oraz stopniowo wdrażać się w uporządkowane wieloma regułami życie seminaryjne.