W ostatnią sobotę w diecezji legnickiej odbyło się trzecie z czterech spotkań synodalnych. Pierwsze dwa zgromadziły kapłanów a ostatnie już tylko osoby świeckie. Tym razem spotkali się świeccy, liderzy różnego rodzaju grup i stowarzyszeń a także katecheci i kilka osób niezwiązanych z większą aktywnością w Kościele. Na spotkaniu obecny był także biskup legnicki Andrzej Siemieniewski.

Spotkania nie mają być miejscem debat i dyskusji a raczej wypowiedzenia swojego zdania o życiu Kościoła. Można więc było posłuchać osób zaangażowanych w różnego rodzaju ruchy (m.in. Akcja Katolicka, Ruch Światło-Życie, Ruch Szensztacki), którzy dzielili się swoją troską o obecny stan wiary świeckich. Przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzin Katolickich skierowali myśli wszystkich na rodziny. Były też głosy osób niedawno nawróconych, które doświadczają radości wiary i zadawały pytania, co zrobić by taką radość wzbudzić w tych, którzy od lat chodzą na Eucharystię ale w kościelnych ławkach siedzą ze smutną miną?

Część wypowiedzi stawiała pytania i próbowała opisać diagnozę, czyli malejącą liczbę świeckich w kościele a szczególnie tych z młodszego pokolenia. Inni próbowali podsuwać pomysły formacyjne dla parafii, które sprawdziły się u nich i teraz mogą być przykładem.

Był też głos o bardzo dużej wartości specjalistycznych poradni rodzinnych prowadzonych przez diecezję, które cieszą się zaufaniem nawet u osób, które są daleko od Kościoła. Ich działanie jest jednak formą misji i wspierania rodzin, które coraz częściej mają problemy w zmieniającym się świecie.

Formuła prac przygotowujących Synod Biskupów, która została zaproponowana przez papieża Franciszka nie zakłada debaty nad wypowiedziami, głosowania jakichś wniosków czy też tworzenia jakiegoś dokumentu, który powinien zostać przyjęty przez gremia kościelne. To ma być spotkanie osób, które chciałyby coś powiedzieć o Kościele, jego przekazie, doświadczeniu wspólnoty lub wręcz przeciwnie, jego braku.