Scenariusz powstał z fascynacji postacią założycielki Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Kameralne przedstawienie teatralne, wystawione m.in. w Bogatyni, jest dowodem na to, że teatr również może być przestrzenią ewangelizacji.
W środę 24 listopada na głównej scenie Bogatyńskiego Ośrodka Kultury została wystawiona sztuka pt. „Maria od Najświętszego Krzyża”. Jest ona autorskim dziełem Ogólnopolskiego Teatru William-Es z Wałbrzycha. Przedstawia biografię św. s. Marii de Mattias, założycielki Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa.
Wśród wielu zrealizowanych przez Ogólnopolski Teatr William-Es przedstawień znajdują się takie sztuki jak „Dziady” Adama Mickiewicza, baśń „Czerwony kapturek” czy też „Krótkie historie miłosne”, ale także grana całkiem niedawno w Polkowicach i Grodowcu sztuka „Pastuszkowie Matki Bożej” o dzieciach, do których w 1917 roku przyszła niezwykła pani, przedstawiając się jako Matka Boża, a wszystko to działo się w portugalskiej Fatimie.
Pani sobie poczyta
Liderka Teatru, Danuta Gołdon-Legler, tak opowiada o genezie powstania przedstawienia o św. Marii de Mattias. − Jesienią 2020 roku spotkałam zakonnicę, adoratorkę Krwi Chrystusa. Spotkanie było przypadkowe, ale ona, gdy dowiedziała się, że jestem reżyserem, od razu zapytała: „Pani Danusiu, a może wyreżyserowałaby pani spektakl o naszej założycielce?”. Zgodziłam się, ale od razu powiedziałam, że w ogóle nie znam tej postaci. Siostra obiecała, że prześle mi wszystkie możliwe materiały, książki, publikacje na temat św. s. Marii de Mattias. Powiedziała mi: „Pani sobie poczyta, pomyśli, popracuje, a my będziemy się modliły”.
I rzeczywiście, materiały dotyczące założycielki Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa trafiły do pani Danuty bardzo szybko. − Powiem szczerze, zafascynowała mnie ta postać. Nie mogłam przestać o niej czytać. W głowie zaczął rodzić się pomysł na scenariusz. Później spisałam go, zaczęłam szukać aktorów, organizowałam casting, rozpoczęły się pierwsze próby. Czasu miałam dużo, ponieważ premiera miała się odbyć w Częstochowie w sierpniu 2021 roku – mówi D. Gołdon-Legler.
Jednak w międzyczasie teatr otrzymał zaproszenie na lipcowy wrocławski festiwal teatralny Polonia Cantans. Wałbrzyski teatr zaproponował festiwalowi przedstawienie o założycielce zgromadzenia. Reżyserka zwróciła się do sióstr z prośbą o możliwość premierowego występu właśnie tam, a nie w Częstochowie, a siostry zgodziły się, by światowa premiera odbyła się we Wrocławiu.
− I po tym naszym wrocławskim przedstawieniu pierwszy raz w życiu przeżyłam taki moment, gdy wraz z ostatnim słowem, gestem naszego aktora, nie było praktycznie chwili przerwy, ciszy, tylko od razu widzowie wstali i zaczęli bić brawo – mówi D. Gołdon-Legler. Podobna reakcja publiczności miała miejsce miesiąc później w Częstochowie, a także na widowni sali w Bogatyni.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się