W sobotę 9 października rozpoczęła się wizyta obrazu św. Józefa w dekanacie Lubin Wschód.
Wizerunek przewieziono z dekanatu Lubin Zachód. Obraz został przyjęty przez wspólnotę parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Lubinie. Podczas powitania obecni byli m.in. kapłani pracujący w sąsiednich parafiach oraz liczni wierni.
Tygodniowa obecność obrazu została dokładnie zaplanowana. Pierwszego dnia po wieczornej Eucharystii odbyło się czuwanie modlitewne przy wizerunku, a w niedzielę 10 października o 19.00 nabożeństwo do św. Józefa.
Od poniedziałku do soboty włącznie każdego dnia przy katedralnym obrazie będzie się modlić inna wspólnota z dekanatu: od parafii pw. św. Jana Sarkandra w Lubinie, przez wspólnoty pw. Matki Bożej Częstochowskiej (wtorek), Najświętszego Serca Pana Jezusa (środa), pw. Świętej Rodziny w Miłoradzicach (czwartek), pw. Chrystusa Króla w Osieku (piątek) aż po sobotę i parafię pw. Niepokalanego Serca NMP w Raszówce.
Odbyło się także spotkanie Mężczyzn Świętego Józefa działających w parafii pw. św. Jana Bosko w Lubinie. Tam w środę 6 października, a więc dniu, w którym Kościół szczególnie przyzywa opieki św. Józefa, zgromadzili się oni na wieczornej Eucharystii oraz późniejszym nabożeństwie poświęconym opiekunowi Jezusa.
Zbigniew Milewski, lider grupy, zachęcał wszystkich zebranych w lubińskiej świątyni do obrania sobie św. Józefa za wzór oraz patrona. − Często możemy spotkać się z kazaniami i wykładami o świętym Józefie, w których pada sformułowanie, że nic albo niewiele o nim wiemy, ponieważ nie wypowiedział ani jednego słowa w Piśmie Świętym. Otóż w Piśmie Świętym o św. Józefie jest wszystko. W 26 wersetach jest wszystko. Dlaczego? Bo jeżeli jest napisane, że św. Józef był mężem sprawiedliwym, to oznacza to tyle, że był człowiekiem, którym poszukiwał woli Boga i wypełniał ją. Antonimem człowieka sprawiedliwego jest człowiek bezbożny − mówił Z. Milewski. − Następnie jest napisane, że św. Józef był małżonkiem Maryi. Czy można być wspanialszym małżonkiem? Czy można mieć wspanialszą żonę? Skoro sprostał temu wyzwaniu, trudno o większy komplement dla mężczyzny jako dla małżonka. No i opiekował się Jezusem jak synem. Czy można być lepszym ojcem? Zapewne nie, ale warto się starać − mówił lubinian.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się