- Nawet, kiedy nie wędruję, staram się żyć tak, by żaden mój dzień nie był taki sam - opowiada pielgrzym Krzysztof.
Z 17 na 18 sierpnia przez Legnicę wędrował Krzysztof, pielgrzym pochodzący z Częstochowy. Jego celem jest dotarcie do sanktuarium św. Jakuba Apostoła w Jakubowie, a w drodze chce odwiedzić jeszcze sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia - Matki Jedności w Kodniu. W trakcie wędrówki przez naszą diecezję pątnik nawiedził m.in. sanktuarium św. Jacka w Legnicy, gdzie brał udział w odpuście.
Krzysztof kieruje się kodeksem pielgrzyma, czyli zbiorem zasad, jakie podyktował mu stały pielgrzym, franciszkanin śp. o. Arkadiusz. - Kodeks reguluje zachowania w trudnych sytuacjach, które mogą zdarzyć się na drodze. Staram się o jego wydanie w formie książkowej - opowiada. - Na takie życie musiał otrzymać pozwolenie od swoich przełożonych. To jedyny stały pielgrzym, którego poznałem w swoim życiu – opowiada Krzysztof o autorze kodeksu.
Na swoją pierwszą wyprawę wyruszył do Rzymu w 2003 roku, w 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II. Mężczyzna niesie brzozowy krzyż, ma ze sobą różaniec i dziennik pielgrzyma, w którym opisuje przeżycia i zbiera wpisy ludzi napotkanych w trakcie wędrówek.
Jak został pielgrzymem? - Stopniowo. Krok za krokiem Pan Bóg otwierał przede mną kolejne drzwi - tłumaczy. Zapytany o życie codzienne odpowiada, że dla niego nie istnieje "co dzień", bo inaczej 365 dni byłoby takich samych. - Nawet, kiedy nie pielgrzymuję, staram się żyć tak, by żaden mój dzień nie był taki sam - dodaje Krzysztof, który w swoim życiu podróżował pieszo już m.in. do Jerozolimy, Santiago de Compostela (dwukrotnie) czy na Górę Atos.