Mieszkańcy Bolesławca tłumnie pożegnali kapłana, który przez 37 lat był tam proboszczem.
Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Edwarda Bobera rozpoczęła Eucharystia pod przewodnictwem biskupa legnickiego Andrzeja Siemieniewskiego odprawiona wieczorem 17 sierpnia w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu. Drugą częścią pogrzebu było pochowanie zmarłego w rodzinnej miejscowości na Podkarpaciu, co miało miejsce 18 sierpnia.
Podczas Eucharystii zmarłego kapłana żegnało kilka pokoleń mieszkańców Bolesławca. Ks. Edward Bober pracował w tym mieście prawie 40 lat, z czego 37 jako proboszcz wspomnianej parafii.
Podczas mów pożegnalnych Piotr Roman, prezydent Bolesławca, podkreślał, że zmarły należał do pokolenia wielkich kapłanów. Wśród nich jednym tchem można wymienić św. Jana Pawła II i właśnie ks. Bobera. - Został wyświęcony w 1955 roku, w czasach ogromnych represji komunistów wobec Kościoła. Później jako młody ksiądz miał problemy z władzami, ponieważ odmówił zostania tzw. księdzem-patriotą. Przez wiele lat posługi w Bolesławcu ks. Edward miał odwagę mówić prawdę z ambony. Bardzo ofiarnie odbudowywał tę świątynię. To były czasy, gdy wszystkiego brakowało. Ale jemu się udało i tej świątyni, chociaż przejął ją gdy była zniszczona w 70 procentach, przywrócił blask - mówił samorządowiec.
Kazanie wygłosił następca ks. Bobera - ks. prof. Stanisław Kusik, proboszcz miejsca. Kapłan wskazał na wieloletnią ofiarną służbę ks. Edwarda w Bolesławcu. - Dzisiaj księga życia ks. Edwarda jest już zamknięta. Przez wiele lat intensywnie pracował. Sprawy gospodarcze pochłaniały wiele czasu. Pięknym zwieńczeniem tych wysiłków było wzniesienie ogromnego krzyża milenijnego w Bolesławcu. Ks. prałat odznaczał się wybitną gorliwością duszpasterską. Tysiące godzin spędzonych w konfesjonale, autentyczny i głęboki kult Maryi. Także bardzo ludzi rys jego działalności to stworzenie kuchni dla potrzebujących, która działa do dzisiaj. Dla niego ważne były słowa „Bóg, honor, ojczyzna”. Księże prałacie! Pierwsi chrześcijanie mawiali o śmierci, że to narodziny dla nieba. Mamy pewność w wierze, że też tego dostąpiłeś! Życzymy Ci tego! - mówił ks. Kusik.