Doroczny wakacyjny obóz stypendystów miał nieco inną formę niż dotychczas, ale duch radości i wspólnoty pozostał ten sam.
W Borowicach odpoczywali po trudach całorocznej nauki stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Jak tłumaczy ks. Jarosław Kowalczyk, dyrektor Wydziału Katechetycznego Legnickiej Kurii Biskupiej i diecezjalny koordynator dzieła, w tym roku to spotkanie miało nieco inny charakter niż dotychczas.
– Zwykle taki obóz odbywa się w wymiarze ogólnopolskim. W tym roku, ze względu na obostrzenia sanitarne, zaproponowano organizację 17 obozów w różnych miejscach naszego kraju. Na przykład młodzi z diecezji legnickiej obozują razem z rówieśnikami z diecezji świdnickiej. Temu międzydiecezjalnemu spotkaniu w Borowicach towarzyszy hasło: „Jestem, pamiętam, czuwam” – wyjaśnia kapłan, zapewniając, że mimo zmiany formy nadal podczas obozu „panuje atmosfera radości, entuzjazmu i wiary”. W Karkonoszach pojawiło się 35 stypendystów. Wśród nich była Magdalena Bień z Goczałkowa (diecezja świdnicka), dla której był to pierwszy taki obóz w życiu.
– Nie spodziewałam się, że będzie aż tak miło – przyznaje. – Jestem tu wśród świetnych ludzi, którzy otrzymują stypendia, by móc rozwijać swoje pasje. Moją jest śpiewanie. Dzięki stypendium skończyłam szkołę muzyczną w Jaworze. Teraz będę się uczyć w liceum ogólnokształcącym w Strzegomiu na profilu matematyczno-fizycznym. Jak mówi, w szkole wszyscy wiedzą, że jest stypendystką fundacji. – Nie wstydzę się tego, bo myślę, że jest cudownie móc się pochwalić, iż jest się wśród tak zdolnych i dobrych ludzi. Po za tym Jan Paweł II jest dla mnie ogromnym autorytetem. Uwielbiam wsłuchiwać się w jego kazania i nauki – opowiada Magdalena. Podobnie pierwszy raz na letnim odpoczynku pod szyldem fundacji znalazł się Przemysław Wiśniewski, uczeń technikum logistycznego w Jaworze.
– Dni są przepełnione wydarzeniami. Nie ma czasu na nudę – spotykamy się w grupach, jest tzw. 15 minut Jana Pawła II, kiedy słuchamy jego nauczania i rozmawiamy. Wiem, że mówią o nas jako o „żywych pomnikach Jana Pawła II”. Dlatego staramy się przeżywać ten czas właśnie z nim – mówi Przemek, nie kryjąc dumy z tego, że jest stypendystą. – Czuję się wyróżniony, że mogę tu być. Możemy naszą postawą pokazywać, że Jan Paweł II jest ciągle między nami – deklaruje. Młodzi mieli też wiele czasu na zwiedzanie okolicy i wyprawy w góry. – Stypendium otrzymuję drugi rok, ale to jest mój pierwszy obóz. Jechałam tutaj, nie do końca wiedząc, czego mogę się spodziewać, ale teraz już jestem spokojna, bo jest ciekawie i dni są bardzo dobrze zaplanowane. Mamy różne wykłady, spotkania, modlitwy, Msze św. Zatem czas jest maksymalnie zapełniony – opowiada Magdalena Bolesta ze Słupa. Przyznaje, że stypendium jest dla niej wielką pomocą.
– Fundacja i jej stypendyści są dla mnie taką nową rodziną. Możliwość otrzymywania stypendium traktuję jako ogromne wyróżnienie – dodaje. Młodym w wypoczynku towarzyszyli kapłani, wychowawcy, a także siostry zakonne. Jedną z nich była s. Barbara Koreń ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. – Pierwszy raz jestem na obozie fundacyjnym, chociaż z młodzieżą z fundacji miałam okazję kilkukrotnie się już spotkać, np. online. Już wtedy zaskakiwała mnie otwartość tych ludzi na Pana Boga i poszukiwanie w życiu głębi. Oni naprawdę wsłuchują się w słowa Jana Pawła II i próbują w tym trudnym dla młodzieży świecie żyć wartościami – mówi s. Barbara.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się