Kilkanaście osób poznawało tajniki Domu Ziarna i zastanawiało się, jak słyszą głos Boga w swoim sercu.
Na przełomie czerwca i lipca na seminaryjnych korytarzach znowu zapanował harmider. Dzieje się tak kilka razy w roku, kiedy do Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Legnickiej przyjeżdżają uczestnicy zimowych bądź wakacyjnych rekolekcji i obozów powołaniowych.
Tegoroczny wakacyjny obóz nie różnił się mocno od tych, które znamy z ubiegłych lat. Była możliwość modlitwy indywidualnej, grupowej, adoracji Najświętszego Sakramentu, Eucharystii. Były też długie, trudne, ale i radosne rozmowy z wychowawcami i alumnami. Nie zabrakło akcentów wypoczynkowych, jak choćby wypad w góry, m.in. na Trójgarb, połączony z plenerową Eucharystią. Przed rokiem obóz nie mógł się odbyć, a cała sytuacja związana z ograniczeniami sanitarnymi, która trwała przez ostatnie kilkanaście miesięcy, dała się we znaki także uczestnikom tegorocznego spotkania.
– To był dziwny rok. Bardzo się cieszyłem, kiedy już mogliśmy wrócić do szkoły. Mogłem się spotkać z kolegami. Byem szczęśliwy, że będę mógł pojechać na obóz, żeby przeżyć coś innego niż w ostatnich miesiącach. Opowiedział mi o nim nasz ksiądz proboszcz i mogę śmiało powiedzieć, że obóz nie był straconym czasem. Wszystko mi się tu podobało – pobudki nie były wczesne, było dobre jedzenie. Bardzo podobały mi się też Msze św. i adoracje – mówił na zakończeniu obozu 12-letni Mateusz z Komarna. Młodzi, zamiast opowiadać o pięknych widokach na wycieczkach, często wracają we wspomnieniach do pięknych nabożeństw.
– Mnie także namówił ksiądz proboszcz. Chociaż w sumie to nie namawiał, tylko raz powiedział. Ja przemyślałem, troszeczkę się wahałem, ale teraz, na zakończenie, mogę powiedzieć, że było warto przyjechać. Było dużo ciekawych rzeczy. Wśród nich bardzo podobały mi się adoracje Najświętszego Sakramentu. Były to wspólne adoracje, nie tylko modlitwa w ciszy. Alumni dobrze się przygotowali i zaproponowali nam wspólne, piękne śpiewy. To mnie bardzo poruszyło, ponieważ u nas w parafii nie przeżyłem nigdy takiej adoracji. A na dodatek zobaczyłem moich rówieśników, którzy nie wstydzą się Pana Boga, widziałem ich zażyłość z Jezusem. I to mnie zmotywowało do rachunku sumienia. Obiecałem sobie, że się podciągnę w poszukiwaniu relacji z Jezusem – mówi Bartosz Budzyński z Bielanki.
Wymiar wspólnotowy okazał się ważny także dla Maksymiliana Kłosowskiego, innego uczestnika obozu. – Też jestem tutaj pierwszy raz. Szukałem takich rekolekcji, obozu, ponieważ chciałem przeżyć go bardziej religijnie. Na zwykłych wyjazdach też jest ciekawie, ale brakuje mi na nich modlitwy. Tutaj była modlitwa i rozmowy z ciekawymi osobami. To drugie było dla mnie wyjątkowo ważne. To były osoby kulturalne i kompetentne w kwestii wiary. Chętnie bym tutaj wrócił – zapewnia. Więcej informacji o obozach wakacyjnych i śródrocznych organizowanych przez wspólnotę Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Legnickiej można znaleźć na stronie wsdlegnica.pl.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się