Obraz św. Józefa dotarł do kolejnego dekanatu.
W sobotę 3 lipca do bogatyńskiej parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego trafił peregrynujący po naszej diecezji obraz św. Józefa.
Obraz Opiekuna Zbawiciela został wniesiony do bogatyńskiego kościoła przez przedstawicieli Bractwa św. Józefa. Po nabożeństwie powitania przy ołtarzu stanęli ks. Marcin Kubów z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Krzewinie i ks. Piotr Kutkiewicz, gospodarz parafii pw. św. M.M. Kolbego, który tego dnia skierował do wiernych słowa homilii.
Kapłan, odnosząc się zarówno do życia św. Józefa, jak i czytanej w tym dniu Ewangelii o powątpiewających w Jezusa Nazarejczykach (Mk 6,1-6), mówił o niełatwej sytuacji niedoceniania naszych codziennych wysiłków. - Co myślimy, gdy ktoś nie zauważa, albo nie traktuje poważnie naszej użyteczności? Kiedy nasze relacje z bliskimi okazują się dalekie od wymarzonego ideału, a podejmowana praca wydaje mizerne owoce? - pytał parafian ks. Piotr. - Jezus w swym rodzinnym mieście nie udaje, że sytuacja Go nie rani. Smuci się, ale wciąż wytrwale zmierza do wyznaczonego celu, jakim jest nieustanne wypełnianie woli Ojca - podkreślał ks. Kutkiewicz.
Duchowny zaznaczył, że okoliczności naszego życia będą się zmieniać, ale odrzucenie nie będzie miało dla nas większego znaczenia, jeśli w naszym działaniu będziemy wpatrzeni w Ojca. - Kiedy jest źle, pozostaje nam całą nadzieję pokładać w Bogu - zachęcał ks. Piotr, powołując się na przykład św. Józefa. - Kiedy dowiedział się o ciąży Maryi, mógł czuć się ogromnie zawiedziony. Chciał nawet oddalić Ją potajemnie, ale posłuszny woli Ojca towarzyszył Świętej Rodzinie aż do końca swych dni. Jego użyteczność wypełniała się w dziele zbawienia - tłumaczył ks. Piotr.
Kopia katedralnego wizerunku św. Józefa będzie gościła w Bogatyni do 10 lipca. W tym czasie do świątyni przybywać będą m.in. kapłani z tutejszych parafii. Na każdy dzień przewidziana jest modlitwa w określonych intencjach.
Kolejny przystanek na drodze peregrynacji to Zgorzelec i kościół pw. św. Jana Chrzciciela.