Olszyńska wspólnota parafialna uczciła kolejny dzień poświęcony swojemu patronowi.
Każdego 19. dnia miesiąca jesteśmy zaproszeni do modlitw za przyczyną św. Józefa. Tak jest też w Olszynie. W kwietniu modlitwom towarzyszyły słodkości.
We Włoszech, szczególnie w Neapolu, żywy jest taki przekaz, który opowiada, że kiedy Józef z Maryją musieli uciekać do Egiptu, to szukali zajęcia. Aby utrzymać rodzinę, zaczęli piec słodkie ciastka i tak powstały wypieki o nazwie ptysie św. Józefa (wł. zeppole del San Giuseppe – przyp. aut.) – mówił w homilii ks. proboszcz Bogusław Wolański.
Innym włoskim zwyczajem, który wiele mówi o chrześcijańskiej wrażliwości, są biesiady poprzedzające uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP. Korzystają z nich nie tylko mieszkańcy miasteczek, ale także ludzie najubożsi, którym następnego dnia, po Eucharystii, bogactwo tych stołów jest rozdzielane. Łączą ich zatem stół, św. Józef, a także wspólne życie rodzinne i społeczne.
Wspomniane przez olszyńskiego duszpasterza zwyczaje mają głęboki sens. Pozwalają na nowo odkryć to, czego może nas uczyć św. Józef. Ich owocem jest celebracja wspólnoty, szczególnie tej rodzinnej. Wspólnota stołu staje się ideą, wokół której rozkwitają braterska miłość, wzajemny szacunek, ale wzrastają także wiara i wrażliwość na najuboższych. Wielu ludzi dziś narzeka, że technologia pochłonęła wspólnotowość i tęsknią za tym, co minęło. Tymczasem powrót do starych zwyczajów może być lekarstwem na bolączki współczesnego człowieka i wiele kryzysów, których dziś doświadczamy. W tej perspektywie dobrze widać św. Józefa, który staje się czytelnym znakiem, orędownikiem w trudnościach i podporą rodzin.
– Różne rzeczy mogą służyć ewangelizacji. Mam nadzieję, że także poprzez zaszczepianie takich dobrych zwyczajów będziemy mogli posmakować wiary w Boga przez wstawiennictwo św. Józefa – mówił ks. Wolański. – Widzimy, że tych próśb i wyrazów wdzięczności wobec św. Józefa jest coraz więcej. Ileż z tych próśb kierowanych do naszego Patrona związanych jest z kryzysami rodzin, małżeństw. W św. Józefie intuicyjnie odnajdujemy prawdziwe wsparcie i dobrze, że tak właśnie się dzieje.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się