O medytacji Pisma Świętego, metodzie lectio divina i głębokim dialogu z żywym Bogiem mówi s. Wiesława Przybyło ASC.
Jakub Zakrawacz: Dlaczego chrześcijanin miałby dziś sięgnąć po Biblię? Przecież większość z nas dobrze zna już zapisane tam historie z niedzielnych Eucharystii...
s. Wiesława Przybyło ASC: W Piśmie Świętym opisane są dzieje różnych ludzi, ale nie jest to księga historyczna ani tym bardziej przygodowa. To niewyczerpany dialog Boga z człowiekiem, który On prowadzi w konkretnym momencie naszego życia. Rozmawia się przecież zawsze z osobą żywą. Pan Bóg nawet poprzez ten sam fragment Pisma Świętego potrafi powiedzieć nam coś zupełnie innego, obdarzyć nas światłem na aktualną sytuację, w której się znajdujemy.
Św. Jan Paweł II namawiał: „Proszę was – wchodźcie w nowe tysiąclecie z księgą Ewangelii! Niech nie zabraknie jej w żadnym polskim domu! Czytajcie i medytujcie!”. Jak wygląda medytacja w chrześcijaństwie?
Medytacja Słowa Bożego ma bardzo bogatą historię i sięga tradycji biblijnej jeszcze sprzed narodzenia Chrystusa. Prorocy czy potem rabini rozważali słowo Boże, medytowali je i wyjaśniali. W historii Kościoła medytacji uczyli jego ojcowie, mnisi, święci, wśród których najbardziej znane metody medytacji przekazali nam św. Alfons Liguori, św. Ignacy Loyola, św. Teresa z Ávili… Mamy bardzo bogatą tradycję chrześcijańskiej medytacji i różne jej metody, które pomagają w rozważaniu Pisma Świętego. Przecież nasi kapłani, nim wyjaśnią słowo Boże w czasie niedzielnej homilii, muszą najpierw je medytować. Medytacja chrześcijańska jest powszechną metodą modlitwy myślnej.
W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się o lectio divina. Na czym polega ta metoda?
Została ona opisana w XII w. przez Gwidona z Kartuzji. Ową modlitwę można opisać jako cztery etapy. Pierwszym z nich jest lectio, czyli uważne czytanie słowa Bożego. Czytamy i próbujemy je zrozumieć. Kolejnym jest meditatio, czyli medytacja – pytam Boga o to, co chce mi powiedzieć przez to konkretne słowo. Trzecim etapem jest oratio, czyli modlitwa, podczas której otwieram przed Bogiem moje serce, by opowiedzieć Mu o sobie, swoich przeżyciach związanych z medytowaniem słowa. Ostatni, czwarty etap to contemplatio, kontemplacja, czyli trwanie całym sobą przed Bogiem. Wsłuchiwanie się w to, co on chce mi powiedzieć. W lectio divina chodzi nie tyle o poznanie intelektualne, co karmienie się słowem. To styl życia, w którym Boże słowo zajmuje centralne miejsce i jest drogowskazem w każdej osobistej sytuacji życiowej.
Jak zacząć przygodę z medytacją Pisma Świętego?
Od tego, co daje nam Kościół, czyli od lektury słowa Bożego na dany dzień. Bardzo pomocne mogą okazać się również krótkie wprowadzenia do słowa Bożego, zamieszczane choćby w „Gościu Niedzielnym”, czy te umieszczane w internecie przez Centrum Formacji Duchowej z Krakowa. Mając przed sobą wprowadzenie, możemy wybrać słowo, które szczególnie nas dotyka. Odnieść je do naszej konkretnej sytuacji życiowej i prowadzić na ten temat dialog z Panem Bogiem.
Mamy w diecezji szczególne miejsce związane z rekolekcjami lectio divina. Dlaczego warto znaleźć w kalendarzu – choć raz w roku – miejsce na właśnie ten sposób spędzenia czasu, skoro modlimy się w domu?
Codzienne rozważania są bardzo ważne, jednak raz w roku warto poświęcić czas tylko i wyłącznie na spotkanie z Bogiem, głęboki dialog, dzięki któremu jeszcze łatwiej będzie nam Go spotkać w naszej codzienności. Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa, do którego należę, prowadzi w Bolesławcu Centrum Duchowości im. św. Marii De Mattias, dom, w którym można głębiej przeżyć swój czas w łączności z Bogiem. Centrum istnieje od 1993 r., początkowo było związane z grupami modlitwy, później otworzyło się również na inne inicjatywy prowadzone przez diecezję. W domu odbywają się rekolekcje lectio divina, według metody zaproponowanej w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie. To osiem dni ze słowem Bożym, droga wiary według Ewangelii. Warunkiem uczestnictwa jest trwanie w milczeniu, dzięki czemu, rozważając Słowo Boże, możemy jeszcze lepiej wsłuchać się w głos Pana w naszym sercu. Jeśli uczestnik otwiera się na Boga i na to, co Ten chce mu powiedzieć, czas rekolekcji stanie się naprawdę piękny, a jego owoce będą widoczne w naszym codziennym życiu.
jakub.zakrawacz@gosc.pl
S. Wiesława Przybyło ASC obecnie mieszka w Rzymie, posługując jako radna Generalna Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Brała udział m.in. w organizacji i prowadzeniu rekolekcji lectio divina w Centrum Duchowości im. św. Marii De Mattias w Bolesławcu.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się