W miesiąc po pogrzebie kapłana z Biedrzychowic, publikujemy fragmenty wspomnień osób, które wiele mu zawdzięczają.
Na uroczystościach pogrzebowych nie zabrakło również kursowych kolegów ks. Jana. Wśród nich znalazł się ks. Zygmunt Kokoszka, proboszcz parafii w Dzierżoniowie, gdzie ks. Jan przez trzy lata przebywał na urlopie zdrowotnym. - Żegnamy brata, z którym byliśmy święceni w 1976 r. Odszedł siódmy z naszych kolegów - mówił duchowny. - Jestem przekonany, że ks. Jan, który za życia promieniował dobrocią i miłością, tam, z Domu Ojca będzie dla nas wszystkich orędownikiem - mówił ks. Zygmunt który podziękował zarówno lekarzom opiekującym się zmarłym księdzem, jak i jego wieloletniej gospodyni..
Kursowym kolegą śp. ks. J. Nowaka był również bp Stefan Regmunt, emerytowany biskup zielonogórsko-gorzowski. który tego dnia stanął przy biedrzychowickim ołtarzu obok dwóch innych hierarchów bp. Zbigniewa Kiernikowskiego i bp. Marka Mendyka. - Modlił się za młodzież i odpowiadał na ich trudne pytania. Kochali go i on ich kochał. Wielu z nich wybrało drogę kapłańską. Więcej na ten temat mógłby powiedzieć bp M. Mendyk - hierarcha zwrócił się do obecnego na Eucharystii biskupa świdnickiego będącego w gronie młodych spotykających się z ks. Janem.
Bp Regmunt przytoczył również fragment testamentu zmarłego kapłana: „Proszę o pamięć w modlitwie (…). Do parafian zwracam się z prośbą o zachowanie trzeźwości, o przestrzeganie obowiązków religijnych, a zwłaszcza obecności na niedzielnej Mszy (…). Do zobaczenia w Ojczyźnie Niebieskiej”.
Śp. ks. kan. Jan Nowak odszedł do Pana w piątek 5 lutego w 72. roku życia i 45. roku kapłaństwa. Posługiwał m.in. w parafii pw. św. Mikołaja w Henrykowie Lubańskim (1987-2000) czy parafii pw. św. Antoniego w Biedrzychowicach (od 2000 r. do śmierci). Pełnił m.in. również funkcję sekretarza KUL w Gryfowie Śląskim-Biedrzychowicach czy wicedziekana i ojca duchownego dekanatu Gryfów Śląski.