Na terenie diecezji legnickiej znajdują się miejsca szczególnie poświęcone Opiekunowi Świętej Rodziny. W ciągu tego roku opowiemy o kościołach, kaplicach i wielu ciekawostkach z nimi związanych.
Samych kościołów i kaplic pod Józefowym wezwaniem jest w naszej diecezji ponad 20. Zdecydowana większość to świątynie filialne, a więc tym bardziej warte pokazania, ponieważ znajdują się na uboczu, z dala od głównych tras. Jest jednak też sporo kościołów, w których znajdują się unikatowe, oryginalne przedstawienia św. Józefa tak w formie obrazów, jak i rzeźb. Te miejsca także postaramy się pokazać.
Co łączy miejsca takie, jak kaplica w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Legnickiej, kościół pw. św. Józefa Opiekuna Zbawiciela i kościół pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Lubinie?
Otóż kiedy została utworzona diecezja legnicka, wraz z nią powstało Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Legnickiej. W budynku seminarium znalazła się więc duża kaplica (mniejsza jest trzy piętra wyżej), centrum życia duchowego i formacji alumnów Domu Ziarna. Została ona poświęcona 25 marca 1993 roku, w pierwszą rocznicę powstania diecezji legnickiej. Miejsce to zostało zawierzone św. Józefowi, ponieważ jest on patronem seminarium.
W kaplicy, w głównym ołtarzu, znajduje się jednak zupełnie inny obraz, co może mylić osoby nieznające historii tego miejsca. Pochodzi on z kościoła pw. św. Marii Magdaleny w Bogatyni. Kościół ten już nie istnieje, uległ zniszczeniu za sprawą działalności bogatyńskiej odkrywkowej kopalni węgla kamiennego. Dziś ocalały ołtarz zdobi kaplicę, a przedstawienie patrona znajduje się po jego prawej stronie. Ikona przedstawia św. Józefa trzymającego małego Jezusa. I to właśnie ona łączy seminaryjną kaplicę z dwoma wspomnianymi wyżej kościołami.
Pierwszy z nich jako jedyny w całej Polsce nosi tytuł, który po raz pierwszy pojawił się w adhortacji Jana Pawła II Redemptoris custos. Tłumaczyć go można jako Opiekun Zbawiciela i to właśnie ten przymiot św. Józefa znalazł się w nazwie parafii i kościoła parafialnego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się