Pojawiło się samo. Najpierw było pragnienie serca, a potem Bóg pomógł w realizacji planu pomocy potrzebującym rodzinom.
Swoją działalność w Bolesławcu zainaugurowała Specjalistyczna Poradnia Rodzinna Effata. Otworzyła ją grupa osób działająca pod szyldem stowarzyszenia Wiara−Rodzina−Życie, formujących się w Domowym Kościele.
Samo stowarzyszenie ma charakter kościelnej osoby prawnej, a opiekę merytoryczną i duchową sprawują nad nim ojcowie pijarzy z prowincji krakowskiej, którzy w Bolesławcu prowadzą szkołę. Siedzibą poradni są budynki przy ul. Kubika 4, należące do sióstr elżbietanek.
W Bolesławcu można skorzystać z pomocy terapeutów rodzinnych i uzyskać kompleksowe wsparcie w problemach związanych z wychowaniem dzieci, czy też relacjach małżeńskich. To, że poradnia wystartowała, nie oznacza jednak, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Bo o ile wszystkie guziki są na swoim miejscu, to o ich zapinanie dba trochę sam Pan Bóg. Tak przynajmniej mówią pomysłodawcy stworzenia bolesławieckiej poradni.
− W ramach spotkań Domowego Kościoła zaczęły się pojawiać myśli o stworzeniu w Bolesławcu miejsca, w którym moglibyśmy wspierać rodziny. Na różny sposób – modlitewny i terapeutyczny. No i, jak mówię, pomysły były różne. Pytaliśmy Ducha Świętego o to, w którym kierunku chciałby, żebyśmy zaczęli działać. Pojawił się pomysł stałej modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji rodzin. I od czerwca zeszłego roku w każdy trzeci piątek miesiąca zbieramy się w bolesławieckiej bazylice mniejszej, by się modlić. Bardzo szybko przyszły owoce tej modlitwy − opowiada o. Damian Bochenek SP.
W grupie osób rozeznających pragnienie pomagania była także Żaneta Zawada. Po ślubie wróciła do rodzinnego Bolesławca, ale w sercu ciągle miała pragnienie zaangażowania się na rzecz rodzin.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się